- Nawet nie będę teraz rozmawiał, bo kompletnie nie mam czasu. Wyjeżdżaliśmy już ponad 100 razy, non stop jeździmy z miejsca na miejsce - to fragment rozmowy z dyżurnym Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu, w sobotę, o godz. 22.10. Strażacy wyjeżdżali przede wszystkim usuwać połamane drzewa i wypompowywać wodę z zalanych piwnic. Dokładnie tak samo wyglądała rozmowa w niedziele po południu. Tym razem straż zanotowała 150 interwencji.
rav, zdj. T. Magnowski, PaHa, rav, film - Karol Woźniak
21.07.2015 11:17
[gallery id=1737]
Dużo pracy mieli też pracownicy pogotowia energetycznego. Zgłoszenia o zerwanych liniach energetycznych napływały niemal non-stop od godz. 18.45, kiedy przede wszystkim nad północną częścią miasta rozpętała się nawałnica. Z nieba lały się strumienie wody, słabsze drzewa łamały się jak zapałki, choć zdarzały się (zobacz zdjęcia) przypadki złamania 200-letniego dębu. Zdjęcia, które prezentujemy wykonano przy ulicy Janiszewskiej, obok siedziby Nadleśnictwa Radom. W niedzielę wykonaliśmy kolejne - tym razem strażacy usuwali połamane drzewo z drogi nr 7 w okolicach Orońska.
Zniszczenia zanotowano także w okolicach Dąbrówki Warszawskiej, Owadowa, Mleczkowa, burza uszkodziła także dach na Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli.
Poniżej prezentujemy film udostępniony nam przez Czytelnika. Został nagrany przy ulicy Energetyków.