Drużyna Broni do ostatniego wyjazdowego meczu, w końcu podchodziła bez większej presji. W tym samym dniu, ale w pojedynku rozegranym wcześniej w Skierniewicach, miejscowa Unia uporała się z Wartą Sieradz, co było równoznaczne z tym, że podopieczni Dominika Bednarczyka utrzymali się w szeregach 3. ligowców. Szkoleniowiec tym razem grając, o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji Pro Junior System, postawił na ośmiu młodzieżowców w wyjściowej jedenastce z czego (dodaje więcej punktów), aż pięciu, to wychowankowie Broni.
Niestety już w 8 minucie Wojciech Ginał skapitulował, gdy piłkę w jego bramce umieścił Jakub Garnysz. Pomimo wielu okazji strzeleckich zarówno golkiper Broni, jak i Patryk Orzeł, do końca 1. połowy, nie dali się zaskoczyć.
Dużo więcej emocji, jak i goli było po zmianie stron. W 50 minucie Eryk Woliński podwyższył na 2:0, ale wystarczyło zaledwie osiem minut, by goście odrobili straty. Orła dwukrotnie pokonał Kamil Odolak, przy czym bramka zdobyta na 2:2, padła po strzale z rzutu karnego. Wówczas mogło wydawać się, że nastąpi identyczna sytuacja jaka miała miejsce w jesiennym pojedynku obu drużyn w Radomiu. Wtedy także łowiczanie wygrywali 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3… Tym razem tak się nie stało. Po stracie drugiej bramki zdecydowanie zaatakowali łowiczanie i na efekt nie trzeba było długo czekać. W 70 minucie Ginał po raz trzeci wyciągał futbolówkę z siatki, kiedy to pokonał go Jakub Kłąb. Zawodnik zrobił sobie tym samym doskonały prezent na 17. urodziny, które obchodził będzie w najbliższy wtorek. To nie był koniec goli w Łowiczu, bowiem zaledwie 120 sekund później 17 bramkę w sezonie uzyskał czołowy snajper ligi - Szymon Sołtysiński! Wynik za to ustalił Kamil Łojszczyk, który popisał się precyzyjnym uderzeniem futbolówki, bezpośrednio z rzutu wolnego!
Pelikan Łowicz – Broń Radom 5:2 (1:0)
Bramki: Garnysz, Wlazłowski, Kłąb, Sołtysiński, Łojszczyk – Odolak 2.
















Napisz komentarz
Komentarze