Radomianki przed pojedynkiem z Górnikiem miały tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Musiały do końca sezonu wygrać trzy mecze i liczyć, na to, że punkty potracą: KKP Bydgoszcz, jak i Medyk Konin. Walczyć o coś miały także łęcznianki, które wciąż pozostają w grze o tytuł mistrza Polski, a to że były faworytkami pojedynku z beniaminkiem z Radomia świadczyć mogły trzy ostatnie bezpośrednie starcia, które Górnik wygrywał: 8:1, 8:0 i 8:0.
Losy rywalizacji Dawida z Goliatem rozstrzygnęły się w zasadzie po pięciu minutach, gdy dwukrotnie Oliwię Macałę pokonała Oliwia Rapacka. Ta sama zawodniczka w 17 minucie zdobyła trzecią bramkę, dość szybko gromadząc na swoim koncie hat-trika. Do końca pierwszej części meczu przyjezdne oddały na bramkę radomianek 10 celnych strzałów i wygrywały aż 7:0! Trener Wojciech Pawłowski po dwóch kwadransach dokonał podwójnej zmiany, ale to nie wiele zmieniło w poczynaniach jego podopiecznych. Z kolei w przerwie w grze na potrójną zmianę zdecydował się szkoleniowiec Górnika, bowiem losy rywalizacji były rozstrzygnięte.
Po zmianie stron dwie pierwsze bramki uzyskała Klaudia Fabova i po godzinie gry zanosiło się na dwucyfrową porażkę miejscowych. Tak się nie stało, bowiem do końcowego gwizdka arbitra gole uzyskiwały zawodniczki popularnych „HydroLuksiar”. Najpierw Annę Palińską strzałem z rzutu karnego pokonała Amelia Chmura a wynik ustaliła Aleksandra Zielińska, któa w dniu meczu obchodziła urodziny.
HydroTruck Radom - Górnik Łęczna 2:9 (0:7)
Bramki: Amelia Chmura 74 (k), Aleksandra Zielińska 86 (k) - Oliwia Rapacka 2, 5, 17, Klaudia Fabová 23, 59, 62, Anna Zając 28, Klaudia Lefeld 41, 44.















Napisz komentarz
Komentarze