Po sensacyjnym remisie nas SMS-em Łódź, wydawało się że beniaminek z Radomia pójdzie za ciosem i postara się o kolejne oczka w wyjazdowym starciu we Wrocławiu. Zamiast nich, było tęgie lanie, bo zawodniczki uległy rywalkom różnicą sześciu goli. Sytuacja w tabeli pozostała więc bez zmian i po 15 meczach popularne HydroLuksiary mają na koncie jedynie cztery oczka. Do rywalek, które są tuż ponad kreską - drużyn zagrożonych spadkiem - zespół Wojciecha Pawłowskiego traci już osiem punktów. Z uwagi na to, że do zakończenia sezonu pozostało jeszcze sześć meczów, to wszystko może się wydarzyć. Pod jednym warunkiem – sobotni pojedynek z Medykiem trzeba wygrać!
- Liczymy na to, że z Medykiem powalczymy i zrewanżujemy im się za porażkę z jesieni. Tam wcale nie byliśmy gorszym zespołem. Ten mecz dla nas urasta do rangi jednego z najważniejszych w perspektywie utrzymania się w ekstralidze. Jeśli nie z Medykiem, to z kim? Z Górnikiem Łęczna, czy GKS-em Katowice będzie ciężko. Uważam, że Medyk, jest jak najbardziej w naszym zasięgu. U dziewczyn jednak ta strefa mentalna odgrywa bardzo dużą rolę – przyznał szkoleniowiec radomianek.
Pierwszy gwizdek arbitra zabrzmi w sobotę 25 marca o godz. 12:00. Spotkanie pomiędzy HydroTruckiem a Medykiem odbędzie się na boisku MOSiR-u ze sztuczna nawierzchnią a wstęp na niego jest wolny.
















Napisz komentarz
Komentarze