To produkcja zupełnie odbiegająca od nurtu disco polo. Jakub Urbański, lider i wokalista grupy Playboys sam nie potrafi wskazać gatunku, do którego można zaliczyć ten utwór. - To muzyczny eksperyment, odskocznia od tego, co robimy na co dzień. Po premierze odebrałem telefon od kolegi, który stwierdził, że gdyby ten utwór wykonał Grzegorz Skawiński z grupy Kombi to nikt nie pomyślałby, że to nie on jest jego autorem. To chyba najlepszy komplement, który można było usłyszeć - tłumaczy Urbański.
Uwagę przykuwa też nietypowy, mroczny teledysk. - Ciężko go nawet określić teledyskiem, bardziej to film krótkometrażowy, który z uwagą trzeba śledzić. Niesie fajne przesłanie, że każdy z nas chce być szczęśliwy, chce kochać i być kochanym. W klipie pokazujemy, że na tym świecie otacza nas mnóstwo ludzi, którzy przywdziewają różne maski. Poklepują po plecach, a potem nas obgadują. Generalnie cała piosenka mówi o tym, że prędzej czy później musi być pięknie, a to co niemożliwe, po prostu się dzieje. Trzeba wierzyć, że będzie dobrze - tłumaczy Urbański.
Teledysk przygotowała firma Stykky Media, która ma na swoim koncie wiele produkcji. W ostatnim czasie pracowali w Dubaju, gdzie nagrywali koncert 50 Centa czy DJ-a Tiesto. Zdjęcia realizowano na terenie Grand Hotelu w Rzeszowie.
Jakub Urbański w czwartek, 21 grudnia był gościem Radia Rekord. Opowiadał o swoim nowym utworze. Rozmowy przeprowadzonej przez Dorotę Rokitę możecie posłuchać tutaj:















Napisz komentarz
Komentarze