Po dwóch słyszalnych wybuchach wśród mieszkańców pojawiła się panika. W sieci pojawiły się komentarze i pytania o to, co się stało. Eksplozje słychać było nie tylko w Radomiu, ale też i regionie radomskim, jak równo na terenie m.in. województwa lubelskiego. Oficjalny komunikat w tej sprawie pojawił się ok. godz. 21 na profilu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Tłumaczono, że to niezapowiedziane ćwiczenia, w którym jeden z samolotów odgrywał rolę intruza. Dwa myśliwce F16 natychmiast zostały skierowane do działań, przekraczając granicę dźwięku i tym samym powodując efekt sonic boom.
- Tego typu szkolenia odbywały się, odbywają się i będą się odbywać. Ze względu na sytuację za naszą wschodnią granicą, polskie wojsko musi być w pełni przygotowane. Siły powietrzne dbają o bezpieczeństwo nie tylko polskiego obszaru powietrznego, ale również i słowackiego obszaru powietrznego, a także dbamy o bezpieczeństwo krajów bałtyckich - mówi Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Mieszkańcy zarzucali służbom, że nie poinformowano ich w żaden sposób o planowanych działaniach. -Trening nie miałby sensu, gdyby wiedzieli o nim wszyscy i informacja o tym była powszechna. Muszę przeprosić mieszkańców ziemi radomskiej i innych regionów Polski: takie ćwiczenia będą realizowane i takie sytuacje mogą się zdarzały - tłumaczy Skurkiewicz.
Władze Radomia zapowiedziały, że zwrócą się do wojska i Ministerstwa Obrony Narodowej z pytaniem, czy loty odbyły się zgodnie z obowiązującymi przepisami.















Napisz komentarz
Komentarze