Spotkania derbowe od zawsze rządzą się własnymi prawami i tak samo będzie w sobotę w Białobrzegach. Jeszcze siedem dni temu wydawało się, że do tej rywalizacji w o wiele lepszych nastrojach podejdą podopieczni Marcina Sikorskiego. Pilica w trzech spotkaniach zgromadziła siedem punktów i wyprzedziła w rozgrywkach radomian. Za to zespół prowadzony od rundy wiosennej przez Dominika Bednarczyka miał spore problemy nie tylko ze zdobywaniem punktów, cztery porażki z rzędu, ale przede wszystkim z ofensywą rywali.
Sytuacja diametralnie zmieniła się w ciągu ostatniego tygodnia. Broń, która nie mogła sobie pozwolić na stratę oczek z zagrożoną spadkiem Wartą Sieradz, wygrała 2:1, a w środę poprawiła nastroje, triumfując w Płocku. Tam jednak stawką był awans do półfinału forBET Pucharu Polski.
O ile atmosfera w zespole gości ponownie wygląda na bardzo dobrą, to takowa z pewnością nie jest w Białobrzegach. Na ławce dla zawodników rezerwowych nie zasiądzie jeszcze trener Marcin Sikorski (pauza za czerwoną kartkę), a na boisko nie wybiegnie również Wiktor Żurawski (czerwona kartka) i kilku innych czołowych zawodników. Takiego problemu póki co nie ma wśród radomian. Za to więcej optymizmu jest wśród fanów Pilicy, którzy doskonale pamiętają dwa ostatnie starcia derbowe rozegrane na ich stadionie. W nich popularni Gęsiarze wygrywali: 2:1 i 4:2.
Początek meczu Pilicy z Bronią o godz. 16:00.















Napisz komentarz
Komentarze