To już kolejna pielgrzymka, na którą zdecydował się wyruszyć mieszkaniec Radomia, Bartosz Sałaj. W tym roku, razem z przyjacielem Piotrem Górniakiem wyruszyli 8 lipca, aby przemierzyć 190 km drogą św. Franciszka. Pielgrzymkę zaczęli z samego rana z Warszawy. Dotarli do Bolonii, gdzie udało im się odwiedzić bazylikę św. Dominika. Następnie, po aż czterech przesiadkach, dotarli do Sanktuarium La Verna, do miejsca gdzie św. Franciszek otrzymał stygmaty. Jak pisze w mediach społecznościowych Bartosz Sałaj - Camino zostało oficjalnie rozpoczęte stosowną adnotacją w paszporcie pielgrzyma.
Najtrudniejsza trasa do pokonania była trzeciego dnia pielgrzymki. - Najtrudniejszy, ale jeszcze nie najdłuższy odcinek za nami. Wyruszyliśmy starym, pielgrzymim zwyczajem o godzinie 5 rano. Chłodno i ciemno, a za chwilę słońce i gorąc. Wszystko szło dobrze do 25 km i wtedy Piotrek, pielgrzymkowy debiutant - wszedł w kryzys. Wszystko zaczęło boleć, także przez ostatnie 10 km nie spieszyliśmy się. Na 35 km terenu wznoszącego było aż 14 km, 12 km opadającego a tylko 7 km po terenie płaskim. Ale jak nie kochać Włoch - opowiada Bartosz Sałaj.

Pielgrzymi wędrówkę zakończą 16 lipca przy grobie św. Franciszka. Relacje ze szlaku można śledzić w mediach społecznościowych, gdzie pielgrzymi codziennie opisują swoje zmagania i przygody.















Napisz komentarz
Komentarze