Drużyna Miedzi, to rywal z którym radomianie w ostatnich miesiącach grali najczęściej. Najpierw podopieczni Dariusza Banasika spotkali się z miedziowymi w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi i pokonali rywali 3:0. Następnie los sprawił, że Radomiak z zielono-niebiesko-czerwonymi zmierzył się w półfinale barażów o awans do PKO Ekstraklasy i wtedy wygrał 3:1. Za to już w tym sezonie, ale w Totolotek Pucharze Polski radomianie rozbili Miedź 4:0. To oznacza, że ten zespół radomianom w żargonie piłkarskim po prostu leży.
- Nie wiem czy się z tego cieszyć czy się smucić, bo jest to rywal, który ostatnio wyjątkowo nam nie leży. Cóż, wypada nam wyczyścić głowy i zapomnieć o tych poprzednich spotkaniach. Trzeba wyjść z przekonaniem o swojej wartości, a każda seria kiedyś się kończy. Jestem przekonany, że stać nas na to, by stało się to właśnie jutro – powiedział Jarosław Skrobacz.
O ile Radomiak w czterech meczach uzyskał 9 punktów, tak Miedź rozegrała o jeden pojedynek więcej i zgromadziła siedem oczek. Miedzi zupełnie nie wyszedł przedostatni pojedynek z Arką w Gdyni – było 4:0, a także starcie z drugiej kolejki, podczas którego legniczanie ulegli GKS-owi w Bełchatowie. Za to w ostatniej serii gier Miedź musiała odrabiać straty do Korony Kielce, ale po golu z rzutu karnego Kamila Zapolnika pojedynek zakończył się podziałem punktów.
Mecz Radomiaka z Miedzią rozpocznie się w Pruszkowie w środę o godz. 19, a poprowadzi go Paweł Pskit z Łodzi.
















Napisz komentarz
Komentarze