W Sądzie Okręgowym w Radomiu w środę, 8 listopada ruszył częściowo jawny proces. Jawności nie podlega akt oskarżenia dla całej trójki przygotowany przez prokuratora Cezarego Ołtarzewskiego z Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód. - Mając w czasie popełnienia przestępstwa w znacznym stopniu ograniczoną zdolność rozpoznania czynu i kierowanie swoim postępowaniem, włożyła go do wiaderka, następnie wyniosł do nieogrzewanego przedsionka, gdzie była temperatura kilku stopni Celsjusza i pozostawiła na kilkadziesiąt minut, przewidując i godząc się na to, że stan taki doprowadzi do wychłodzenia organizmu dziecka i jego zgonu. Jednak zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na podjęcie czynności reanimacyjnych wobec noworodka przez załogę karetki pogotowia wezwanej z powodu krwawienia z dróg rodnych matki - mówił prokurator.
Kobiecie grozi od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia zaś mężczyznom grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy. Do rodzinnej tragedii doszło w styczniu tego roku w jednej z miejscowości w gminie Skaryszew. W mieszkaniu młoda kobieta urodziła w obecności swoich rodziców i brata (Danuty D., Józefa D. i Piotra D.) Tuż po porodzie babka noworodka wyniosła go w wiadrze do nieogrzewanej sieni. Z powodu komplikacji poporodowych wezwane zostało pogotowie ratunkowe, ale rodzina nie poinformowała załogi karetki, że kobieta przed chwilą urodziła. Ratownik medyczny zorientował się, że kobieta jest w połogu i zapytał, gdzie jest dziecko. Dopiero wtedy babka przyniosła wychłodzone dziecko, które nie dawał ooznak życia. Po podjętej akcji reanimacyjnej udało się przywrócić funkcje życiowe dziecka.W mieszkaniu młoda kobieta urodziła w obecności swoich rodziców i brata. Tuż po porodzie babka noworodka wyniosła go w wiadrze do nieogrzewanej sieni. Małe dziecko znalazła dopiero załoga karetki wezwana do rodzącej. dziś Prokurator Cezary Ołtarzewski z prokuratury rejonowej Radom-Zachód odczytał akt oskarżenie dla trójki osób.















Napisz komentarz
Komentarze