noworodek w wiadrze

Przed Sądem Okręgowym w Radomiu zapadł wyrok skazujący dla Danuty D., której prokurator zarzucał usiłowanie zabójstwa noworodka. Kobieta, bezpośrednio po porodzie wnuczki, włożyła dziecko do wiaderka, a następnie wyniosła do nieogrzewanego przedsionka. Było to w styczniu 2017 roku.

Wyniosła swoją nowo narodzoną wnuczkę w wiadrze do nieogrzewanej sieni. W radomskim sądzie właśnie rozpoczął się proces Danuty D., której zarzuca się, że działała w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia dziecka. Na ławie oskarżonych są także mąż i syn, którzy dziecku nie udzielili pomocy, czym mogli doprowadzić do jego śmierci.

Jeszcze we wrześniu rozpocznie się proces Danuty D., jej męża Józefa D. i syna Piotra D. Kobiecie zarzuca się usiłowanie zabójstwa noworodka, którego po porodzie domowym wystawiła w wiadrze do sieni. Mężczyznom stawia się zarzut nieudzielenia pomocy.

- Jak mam 62 lata, to jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem. Co ja teraz czuję? Nerwowy jestem, jak skur...yn – mówi mąż kobiety, która tuż po narodzinach wnuka włożyła go do wiadra, i wyniosła do sieni.

Mieszkanka gminy Skaryszew została zatrzymana pod zarzutem usiłowania zabójstwa noworodka, którego była babką. Kobieta po przyjęciu porodu wsadziła nagie dziecko do metalowego wiadra i wyniosła do zimnej sieni. Na szczęście noworodka udało się uratować.