Reklama
"Kochanowski" będzie miał nowe skrzydło
W "Kochanowszczaku" wreszcie mają zakończyć się zajęcia w piwnicach. Miasto postanowiło dobudować nowe skrzydło do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 6. Będzie to kosztować około 6 mln zł.
- 25.09.2014 13:38
- Szkolna społeczność domagała się tego od lat i wreszcie dostanie szansę, na którą od lat zasługiwała. Wola, żeby rozbudować i unowocześnić najbardziej rozpoznawalną z radomskich szkół, była zawsze. Teraz czas na realizację. Dziś, przed wyborami większość samorządowców głównie przecina wstęgi przy zakończonych już inwestycjach. My celowo rozpoczynamy nową. Chodzi mi o to, żeby rozbudowa "Kochanowskiego" była kontynuowana, niezależnie od tego, kto po listopadowych wyborach będzie prezydentem Radomia - stwierdził prezydent Andrzej Kosztowniak.
Nowe skrzydło ZSO nr 6 ma mieć 1227 m kw. powierzchni użytkowej. W trzykondygnacyjnym budynku zmieści się 13 sal, winda, nowe szatnie dla uczniów z szafkami na książki, nowy węzeł CO, który ociepli całą szkołę. Skrzydło - prostopadłe do frontu szkoły - stanie od strony magistratu, tam, gdzie dziś jest wjazd na szkolny parking i będzie połączone łącznikiem ze starym budynkiem.
- Liczymy na to, że do końca roku rozstrzygnięty zostanie przetarg na wykonawstwo i przy sprzyjającej pogodzie prace ruszyłyby na początku 2015 roku. Najpóźniej na wiosnę. Budowa potrwałaby dwa lata - tłumaczy Eugeniusz Kaczmarek, dyrektor Wydziału Inwestycji UM.
W ciągu 4-5 tygodni zaktualizowana będzie gotowa już dokumentacja i projekt inwestycji zostanie przedłożony radnym.
- Liczę, że wszyscy poprą ten wniosek - stwierdził Andrzej Kosztowniak.
Dziś w "Kochanowskim" uczy się 250 gimnazjalistów i 459 licealistów. Mają oni do dyspozycji 25 klas, ale jak tłumaczy dyrektor ZSO Romuald Lis, 2 z nich to sale komputerowe, 2 to laboratoria, 3 są wielkości komórki, część jest przejściowa, a część znajduje się w piwnicach szkoły.
- Kiedy szkoła się powiększy, na pewno z tego skorzystamy i będziemy mogli przyjąć większą ilość uczniów. Ale przede wszystkim chodzi tu o poprawę warunków pracy i bezpieczeństwa dla uczniów i nauczycieli. To, że nie będzie zajęć w piwnicach i przechodnich salach, że będą nowe sanitariaty, szafki na podręczniki, nowe laboratoria chemiczne czy fizyczne - to wszystko diametralnie poprawi warunki pracy - mówi Romuald Lis. - Będziemy np. mogli wprowadzić dwujęzyczność w j. angielskim (dziś mamy zajęcia prowadzone w j. niemieckim) i możliwość zdawania matury międzynarodowej.
Reklama














