Lukrowe, posypane cukrem pudrem, ze skórką pomarańczy, różane czy może te z pistacją. W tłusty czwartek nie wypada nie zjeść co najmniej jednego pączka czy faworka. Zapytaliśmy mieszkańców Radomia, ile drożdżowych ciastek z nadzieniem mają już na liczniku i jakie są ich ulubione.
Ile zjadł pan dziś pączków? - Wczoraj 13, a dziś już nic, bo się przejadłem - zdradza nam pan Grzegorz.
- Jeszcze żadnego, ale w planach jest co najmniej 10 - mówi pan Mariusz.
- Dziś można oczywiście zjeść, tylko z umiarem, żeby oczywiście się nie przejeść, bo później trzeba się znowu nachodzić, żeby te kalorie zbić - mówi pan Krzysztof.
- Najlepsze są te tradycyjne z nadzieniem różanym - zdradza pan Grzegorz.
Tłusty czwartek to ostatni czwartek przed wielkim postem. Według przesądów każdy zjedzony tego dnia pączek przynosi szczęście. - Oj, takich rzeczy to ja się już w życiu nasłuchałam, co muszę zrobić, żeby być szczęśliwą. A to nie na tym szczęście polega - podkreśla pani Wanda.
Początki tradycji tłustego czwartku pojawiły się jeszcze w XVI wieku. Dziś zwyczaj jedzenia tego dnia pączków mocno zakorzenił się w kulturze Polaków, którzy często godzinami wyczekują w długich kolejkach przed cukierniami po to, by kupić smaczny drożdżowy przysmak.
Niezależnie od tego, czy zjedliście jednego, dwa czy kilkanaście pączków – dziś można zrobić to bez wyrzutów sumienia.
Napisz komentarz
Komentarze