Na swoim koncie ma ponad 1000 pokazów organizowanych podczas festiwali w całej Europie (a to informacja sprzed kilku lat! Wyobraźcie sobie ile ich się nazbierało przez kolejne cztery lata!).
" title="" width="600" height="355" src="http://i.ytimg.com/vi/PuSBEqyqF18/default.jpg" style="background: #d8dade url(http://91.203.55.110/actualizer/img/youtube.gif) center center no-repeat" class="actItemYoutube" >

Teraz radomianin po raz kolejny spróbował swoich sił w polskim Mam Talent w którym zwalił z nóg nie tylko jury, ale i publiczność - iluzja pozwoliła mu dostać się do FINAŁU!
Z resztą Edi nie stroni też od dobrego PR-u i sporą wagę przykłada do swojego wizerunku. Nic dziwnego więc, że pojawił się na antenie Radia Rekord.

Kiedyś nie było mu tak łatwo przedrzeć się przez wszystkie fazy konkursu. Przypomnijmy, jak to wyglądało cztery lata temu.
"Jeździsz po świecie i pokazujesz sztuczki. Skąd wziął się pomysł na prowadzenie takiego stylu życia?
-Pomysł pojawił się w spontaniczny sposób. To było 11 lat temu. Nudziłem się. Zacząłem obserwować brata, który bawił się żonglerką. Później oglądałem jakiś program o sztuce cyrkowej i pomyślałem sobie, że może powinienem się tym zająć. Oderwałbym się od tej okropnej nudy. Brat pokazał mi kilka sztuczek. Złapałem je w mig. Żonglerka stała się moim hobby. Po dwóch latach podrzucania piłek, postanowiłem zrobić coś więcej - zająłem się tańcem z ogniem. Założyłem swoją grupę. Akrobatyka, ognień, głośna muzyka, żonglerka, energia - to były atrybuty naszych ulicznych występów. Treningi stały się moja pasją. Próbowałem wielu rzeczy: diabolo, plucie ogniem, połykanie ognia, trochę ekwilibrystyki, monocykl. Po trzech latach wyjechałem do Edynburga, by studiować biotechnologię. Spontanicznie wyszedłem na ulicę, by pokazać kilka ciekawych numerów i zarobić trochę pieniędzy - dzięki temu poznałem wielu artystów, którzy stali się moimi mentorami. Wciągnęli mnie w świat Festiwalu Teatrów Ulicznych w Edynburgu, o którym słyszałem, ale nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek wezmę w nim udział. Zrezygnowałem ze studiów. Wróciłem do Polski. Trenowałem rok, by pojechać na festiwal do Edynburga. Udało się! Było świetnie! Masa ludzi, doświadczeń - tego mi było trzeba. Po powrocie do Polski zacząłem występować na ulicach naszych miast, robiłem pokazy dla dużych firm. Występowałem praktycznie w każdym mieście Polski. Ulica to żywioł, energia, coś fantastycznego - zakochałem się w tym. Myślę, że będę zajmować się sztuką cyrkową przez całe swoje życie."Teraz każdy kto ma ochotę zobaczyć Adriana Pruskiego, może to zrobić na TVN'ie. Jutro o 20:00 finał 9. edycji Mam Talent. Czy Just Edi Show zgarnie pierwsze miejsce i 300 tysięcy złotych nagrody? Przekonamy się już jutro. Trzymamy bardzo mocno kciuki!














