Dariusz Banasik, trener Radomiaka Radom
- Był to na pewno mecz emocjonujący. Wydaje mi się, że obie drużyny stworzyły takie właśnie widowisko. Świadczy o tym, chociażby sam wynik - 2:2. Mieliśmy plan na ten mecz, ale no cóż trochę on nie wszedł w życie, bo... wiedzieliśmy, że zespół Lechii od samego początku ruszy na nas. Będzie chciał zdominować nas i ustawić sobie ten mecz i tak się stało. Pierwsze 20 minut, to można tak przysłowiowo powiedzieć, że z szatni nie wyszliśmy. Straciliśmy dwa gole i trudno powiedzieć, dlaczego zespół nie był w stanie zareagować. Nie wiem czy od tego momentu my się mocniej zmobilizowaliśmy i mecz się wyrównał. Mateusz Radecki miał dwie sytuacje strzeleckie. Druga połowa myślę, że już całkowicie inna. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że nie po to tyle czekaliśmy na tą ekstraklasę, żeby teraz się jej bać. Wyszliśmy bardzo agresywnie i chcieliśmy w tych pierwszych 15 minutach strzelić rywalom bramkę. Nie kalkulowaliśmy. Poszliśmy wysoko i był moment bardzo dobrej gry z naszej strony czego konsekwencją były dwie strzelone bramki. Po tym okresie obie drużyny już nie kalkulowały i obie chciały strzelić gola zwycięskiego, grając otwarty futbol. Wszystkie zmiany, które zrobiliśmy to były zmiany ofensywne. Przy dużym szczęściu można było pokusić się jeszcze o sytuacje, żeby tę bramkę zwycięską strzelić, ale szanujemy punkt, bo graliśmy z bardzo dobrym przeciwnikiem. Dziękujemy również kibicom, którzy dziś przyjechali i nas dopingowali. Teraz jest dwa tygodnie przerwy na reprezentacje, więc będzie czas na to, żeby się doleczyć, żeby popracować nad kolejnymi meczami.















Napisz komentarz
Komentarze