Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 09:49
Reklama

Zapomniane miejsca. Łaźnia Fabryki Broni

Łaźnia przy ul. Broni 3 stanowi wyróżniający się element architektoniczno-przestrzenny w ukształtowanej historycznie zabudowie przedwojennego, nowoczesnego osiedla Planty. Jest materialnym dokumentem historii, związanym z ważnym okresem rozwoju Radomia, jako jednego z głównych ośrodków Centralnego Okręgu Przemysłowego i jedynym już w naszym mieście obiektem o funkcji łaźni miejskiej.
Zapomniane miejsca. Łaźnia Fabryki Broni

Źródło: Fot. Szymon Wykrota

Zdobycie etatu w wybudowanej w latach 20. XX wieku Fabryce Broni dla wielu osób był spełnieniem marzeń i to z paru powodów. Przede wszystkim w wytwórni zarabiało się bardzo dobrze. Wykwalifikowany robotnik był w stanie za miesięczną pensję utrzymać na przyzwoitym poziomie siebie, niepracującą żonę i dzieci. „W powiatowym Radomiu, borykającym się z problemami gospodarczymi i wysokim bezrobociem, sytuacja pracowników fabryki stanowiła zatem obiekt powszechnej zazdrości, budując żywą po dziś dzień legendę zakładu” - czytamy na oficjalnej stronie Fabryki Broni „Łucznik”.

Ale nie chodziło wyłącznie o wysokie zarobki. Ludzie ściągali do Radomia z odległych nawet krańców II Rzeczypospolitej, bo słyszeli, że kierownictwo Fabryki Broni wyjątkowo dba o pracowników. Daje mieszkania, zapewnia opiekę lekarską, żłobek i przedszkole dla dzieci, organizuje rozrywki. Wytwórnia na początku swojego istnienia zatrudniała 200-300 osób, ale już u progu lat 30. pracowało tu 2,5 tys. osób, a na krótko przed wybuchem wojny - ok. 3 tys., w tym blisko 600 kobiet.

Znaczna część pracowników mieszkała na – budowanym razem z zakładem - osiedlu przyfabrycznym. Nowo wytyczone ulice, z inicjatywy FB i za jej pieniądze - obsadzono drzewami i krzewami; urządzone zostały klomby z kwiatami i plac zabaw dla dzieci. W bloku Broni 1 powstał sklep kooperatywy (dzisiaj kwiaciarnia).

Ponieważ większą część załogi FB stanowili samotni mężczyźni, gros mieszkań w budowanych blokach to były tzw. kawalerki, czyli pokój z kuchnią plus alkowa, spiżarka i wydzielona toaleta. Przeciętne mieszkanie robotnicze – o powierzchni 50 metrów - miało bieżącą wodę, kanalizację, prąd i gaz. To w tamtych czasach, w Radomiu był prawdziwy luksus. W mieszkaniach nie było jednak łazienek; chodziło o zaoszczędzenie powierzchni - by przyznać mieszkania jak największej liczbie pracowników. Na osiedlu wybudowano więc łaźnię, z której mogli korzystać nie tylko członkowie załogi Fabryki Broni, ale także ich bliscy.

Inwestycję przy ul. Broni 3 rozpoczęto prawdopodobnie w 1924 roku. „Krótkie terminy budowy i uruchamiania fabryk oraz brak kadr projektowych powodowały, że dyrekcje budujących się wytwórni sięgały po gotową dokumentację techniczną: austriacką, francuską, niemiecką czy nawet amerykańską; dotyczy to również budynków mieszkalnych na osiedlach przyfabrycznych” - pisze Bogusław Blum w artykule „Architekci i budowniczowie Fabryki Broni w Radomiu” (Radomskie Studia Humanistyczne, t. IV, 2017). Jego zdaniem dom urzędniczy, nr 5 (ul. Kościuszki 6) i być może łaźnia właśnie „zostały zrealizowane z użyciem gotowej dokumentacji technicznej” poniemieckiej fabryki broni z Gdańska (na pewno stamtąd do Radomia przyjechały maszyny). Oczywiście, dokumentacja została w Centralnym Zarządzie Wytwórni Wojskowych dostosowana do warunków radomskich.

Jeśli nie scenariusz z gotową poniemiecką dokumentacją, to może system „zaprojektuj i wybuduj”, bo taki też był przy wznoszeniu zarówno obiektów produkcyjnych Fabryki Broni, jak i budynków niefabrycznych stosowany? Firma, która stawała do przetargu, musiała w ofercie uwzględnić nie tylko cenę, ale również wstępny projekt. Budową fabrycznej łaźni zajmowała się firma Witold Krassowski i S-ka Inż. ze Starachowic; to ona dwa lata później będzie odpowiadać za prace tynkarskie i sztukatorskie w dobudowywanej do gmachu Sejmu RP sali obrad. Czy Witold Krassowski i spółka wznosili łaźnię według niemieckiego wzoru z Gdańska, czy według własnej koncepcji? Nie wiadomo.

Łaźnia była gotowa w kwietniu 1926. Po II wojnie światowej obiekt stał się własnością następcy Fabryki Broni, czyli Zakładów Metalowych im. Gen. Waltera. Przez kilka lat pełnił jeszcze swoją pierwotną funkcję, potem przeznaczono go na internat dla młodzieży, która przyjeżdżała do Radomia, by się uczyć. W latach 60. stał się siedzibą Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej; w piwnicach urządzono strzelnicę sportową.

Pod koniec lat 90. XX wieku nieużytkowany od lat obiekt przejęły za długi Wodociągi Miejskie. Dla miejskiej spółki była to najwyraźniej lokata kapitału, bo nic ani z budynkiem, ani w budynku nie robiła. W 2007 roku Wodociągi Miejskie sprzedały za 650 tys. zł nieruchomość radomskiej firmie A-Z Bud. Ta także w żaden sposób nie zagospodarowała nieruchomości.

Niszczejący obiekt w 2011 przejęła polsko-włoska spółka Villa Palladio z Warszawy. W ramach projektu Villa Valmarana spółka zamierzała zająć się „renowacją, restrukturyzacją i komercjalizacją” nieruchomości. „Chcemy, aby budynek będący jedną z pereł architektury Radomia i świadkiem gospodarczego rozkwitu miasta w okresie międzywojennym, odzyskał dawną świetność i na nowo stał się jego ozdobą. Plany restrukturyzacji przewidują przeznaczenie budynku na cele biurowe lub handlowo-usługowe” – mogliśmy przez kilka lat czytać na stronie Villa Palladio.

W marcu 2015 roku budynek przy ul. Planty został wpisany do rejestru zabytków. „Łaźnię wzniesiono w stylistyce nawiązującej do architektury dworkowej, charakterystycznej m.in. dla inwestycji państwowych okresu międzywojennego. O wartości dawnej łaźni świadczy umiejętne połączenie form historyzujących i stworzenie indywidualnej kompozycji architektonicznej z użyciem nowoczesnych materiałów” – napisał w uzasadnieniu decyzji mazowiecki konserwator zabytków. - „Stanowi również wyróżniający się element architektoniczno-przestrzenny w ukształtowanej historycznie zabudowie przedwojennego, nowoczesnego osiedla Planty. Jest materialnym dokumentem historii, związanym z ważnym okresem rozwoju Radomia, jako jednego z głównych ośrodków Centralnego Okręgu Przemysłowego. Jest też jedynym obiektem historycznym w Radomiu o zaprojektowanej funkcji łaźni miejskiej”. To wszystko zdecydowało o wpisaniu łaźni – z urzędu - do rejestru zabytków.

Budynek ma reprezentacyjną elewację zachodnią i wschodnią oraz oryginalną więźbę dachową płatwiowo-krokwiową (płatwie to belki poziome). Zachował się także oryginalny układ wnętrz i dekoracyjne ryzality, żelbetowe schody zewnętrzne i żelbetowe schody wewnętrzne z ażurowymi, stalowymi balustradami.

W ostatnim czasie nieruchomość kupiła prywatna osoba. W łaźni zaczął się już nawet remont.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

Emeryt z fabryki broni 16.04.2020 13:35
W czasie okupacji w łaźni kąpali się Żydzi zatrudnieni w fabryce broni kiedy przyprowadzali ich do kąpieli w zamian za żywność płacili złotem pilnującemu Niemcowi ten zaś kosztowności chował pod wysuwanym blatem okiennym. W 1945r gdy nadchodziły wojska sowieckie z niewiadomych powodów złota i zgromadzonych kosztowności nie zabrał ale wrócił wraz z prawdopodobnie synem w1989 lub na początku lat 90 i chciał kupić ten budynek miasto nie zgodziło się na transakcję bo Niemiec pochwalił się w czasie oględzin że w pierwszej kolejności wymieni okna. Prawdopodobnie chodziło mu o dotarcie do ukrytej skrytki z kosztownościami. Czy ukryte złoto tam jest trudno to dziś stwierdzić.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
misiek skóra 16.04.2020 11:03
Ktos wie co tam bedzie i na czym będzie polegał remont?

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Anonim 16.04.2020 10:05
fajnie pozaglądać w takie zakątki

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Duch 16.04.2020 09:20
Ciekawe czy to będzie remont kapitalny pod nadzorem konserwatora zabytków ? Potrzebne by było kilka ładnych milionów albo nawet kilkanaście. Obawiam się, że będzie polegał tylko na pozamiataniu i ochlapaniu farbą w środku i na zewnątrz. Nie daj Boże, żeby właściciel wymienił okna i drzwi na plastikowe lun nawet aluminiowe.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Reklama