To już czwarty „Początek Księgi”, który przygotowuje młodzież z VI LO im. Jana Kochanowskiego. W piątek uczniowie „Kochanowskiego” przywoływali – po nazwisku, imieniu, wymieniając zawody i przedwojenne adresy – całe rodziny żydowskich radomian. W tym roku byli to ci, których nazwiska zaczynają się na literę „F”.
W 1942 roku, wraz z likwidacją getta, właściwie zakończyła się historia Radomia wielokulturowego. Radomia, w którym przez wieki mieszkali Żydzi, mieszkali Niemcy, mieszkali Rosjanie – mówił do zebranych na placu Zbigniew Wieczorek, polonista w VI LO, pomysłodawca happeningu „Początek Księgi”. - Chociaż w kwietniu - czyli w takim czasie, w jakim my się spotykamy - tu, w getcie było jeszcze w miarę spokojnie, to przecież był to spokój przed burzą.
Happening "Początek Księgi"




Przejmująco na pustym placu zabrzmiał wiersz Mordechaja Gebirtiga, którym poeta żegnał się z ukochanym miastem przed wywózką do getta: „Żegnaj mi, Krakowie, bywajże mi zdrów,/ pod mym domem furka czeka już./ Tu z mojego miasta gnają mnie jak psa,/ jakże pusta dziś uliczka ma”. A radomscy Żydzi, zdaniem organizatorów happeningu, mogli mówić: „Żegnaj mi, Radomiu, bywajże mi zdrów”.
Uczniowie przynieśli żółte żonkile i tulipany i na zakończenie happeningu złożyli je pod pomnikiem upamiętniającym zagładę radomskich Żydów.
Najświeższe wiadomości z Radomia i regionu znajdziesz na profilu CoZaDzien.pl na Facebooku - TUTAJ.














