Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
piątek, 5 grudnia 2025 21:09
Reklama

Wokół meczu Radomiak - Stal Stalowa Wola

Lud żądał krwi i wygranej, lecz dostał tylko to pierwsze. Zwolnienie trenera Cyraka to główny punkt naszej kolejnej wizyty za kulisami meczu Radomiaka, ale wspomnieliśmy też chociażby o niecodziennym dokonaniu Huberta Gostomskiego i procentowym rozłożeniu adresatów wyszukanych epitetów.

Dawno nie było w Radomiu tak żenującego popisu sędziowskiego, jak ten, który dał Damian Kos. Nikt nie ma wątpliwości, że to jego decyzje zabrały "Zielonym" zwycięstwo, choć wątpliwościom nie poddamy także tego, że wciąż nie jest to tak grający Radomiak, jak chcieliby tego kibice. Tylko czy można mieć pretensje do sędziego Kosa, który dopiero debiutuje na szczeblu centralnym? Popełniał błędy oczywiste i rażące, ale wyznaczanie niedoświadczonych sędziów do meczów podwyższonego ryzyka (a w końcu ten tytuł coś znaczy i nie zamyka się w kwestiach kibicowskich) mija się z celem. Damian Kos nie udźwignął ciężaru meczu i nie panował nad tym, co działo się na boisku, a jego decyzje były stronnicze i podcięły skrzydła, żeby nie użyć cięższych słów, naszej drużynie.

Najważniejszym momentem tego, co działo się wokół meczu, było zwolnienie Jerzego Cyraka, które fetowano tak, jakby Radomiak już awansował do pierwszej ligi. Prawda jest brutalna, ale trener Cyrak popełniał rażące błędy, nie wyciągał wniosków i nie miał już pomysłu na to, co zrobić, by "żyło się lepiej wszystkim". Nawet od jego podopiecznych dotarła opinia, że Cyrak podczas ostatniej konferencji był zupełnie inną osobą, niż kiedy przychodził do zespołu. Już po meczu można było wyczuć w kuluarach zapach spakowanych walizek byłego już szkoleniowca Radomiaka. Pozostawało tylko czekać na egzekucję, Lud żądał krwi, a w nieskończoność nie można ignorować vox populi.

Nieoczekiwanie dla wszystkich, którzy udali się na konferencję, trener postanowił jeszcze pogorszyć swoją sytuację. No dobrze - nie będziemy kłamać - w zasadzie każdy wie, jak wyglądały konferencje z Jerzym Cyrakiem, który często gubił się przy trudniejszych pytaniach. Nic dziwnego, że pod ostrzałem redaktora Łyżwy zagotował się i niewiele brakowało, by na oczach kamer doszło do ostrej kłótni. Zresztą, każdy dołożył swoją cegiełkę do ognia pytań. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że w zasadzie to zespół w ogóle nie wypełnia założonych zadań, młody zawodnik nie dostaje szansy mimo strzelenia 10 bramek w 5 meczach, bo zdaniem byłego trenera nie robił furory w drugiej lidze, a testowanie Patryka Winsztala w sparingach w środku pomocy miało na celu rzucanie "Winiego" po każdej możliwej pozycji, by w miejsce środkowych pomocników wstawić Petera Mazana (cofniętego, kiedy do przodu przy wyniku 2:1 dołożono drugiego napastnika) i Matthieu Bembę (choć nie jest potwierdzone, że faktycznie przebywał na boisku po zmianie).

Matthieu Bemba jest bowiem piłkarzem (i wcale nie jest to odważne stwierdzenie), który wiosną stanowi worek z kamieniami u nogi zespołu. Nie chodzi tylko o styl poruszania się tego zawodnika. Chodzi o to, że w Kluczborku popisał się rekordem Guinnessa w liczbie niecelnych podań, w Katowicach wyleciał z boiska po przejechaniu się po rywalu, a w Stargardzie zrobił to, co w meczu ze "Stalówką" - nie zagrał, tylko wystąpił. Patrzenie na tego zawodnika boli, bo nie widać, żeby się starał czy próbował. Ale cóż, #staypositive. Jeszcze miesiąc i wakacje. Uparte stawianie na Bembę przez Cyraka było najbardziej irytującą cechą tego trenera. Bardziej irytującą niż nietrafione metody szkoleniowe, które nie trafiały do zawodników, ale były powtarzane aż do znudzenia. Sporo oburzenia wywołało ściągnięcie z boiska Chinonso Agu, który jest liderem zespołu w ostatnich spotkaniach. Ja w tym elemencie akurat się z byłym trenerem zgodzę. Patrząc na to, jak Damian Kos szastał kartkami, zostawienie defensywnego pomocnika z żółtą kartką na boisku nie byłoby rozważną opcją. Zdziwiłem się wręcz, że Agu nie zszedł już w przerwie, mimo że naprawdę wiele dawał zespołowi. W Stargardzie, kiedy Nigeryjczyk dostał żółtą kartkę, grał ostrożniej i zatracił swoje atrybuty, żeby nie wylecieć z boiska. Problemem było jednak to, że wpuszczając w jego miejsce Bembę i tak skazaliśmy się na grę w dziesięciu.

A Maciej Filipowicz siedział i patrzył. I lepiej nie wiedzieć, co myślał, ale wyładował się na drugi dzień, wbijając dwie bramki Mogielance. Czyli jednak do gry się nadawał, ale nie pasował do koncepcji trenera. Dlatego wcale nie jest nam przykro, że trener nie pasował do koncepcji klubu. Bo mimo wszystko jest to klub radomski, w którym rodzimi gracze dają z siebie wszystko, a zwłaszcza tacy jak Maciek Filipowicz, który utożsamia się z klubem, a w czasie leczenia kontuzji zaliczył wyjazd z kibicami do Kluczborka. Tak samo szkoda wspomnianego Patryka Winsztala. Grał nierówno, jego wejścia nie zawsze pobudzały drużynę, ale padł ofiarą kompletnego braku pomysłu. Po dwóch miesiącach sparowania jako środkowy pomocnik, w lidze wchodził już jako boczny obrońca, boczny pomocnik, napastnik i środkowy pomocnik. Brakowało tylko tego, żeby z racji warunków fizycznych założył rękawice i zastąpił Huberta Gostomskiego. 

Ale skoro miało być o meczu, to wróćmy do meczu. Na trybunach również działo się sporo, a spotkanie oglądało na żywo 2643 osoby. Optycznie zdawało się, że kibiców było nieco więcej, choć patrząc na ostatnie wyniki jest to i tak niezły wynik. Z racji obecności fanów "Stalówki", za którym delikatnie mówiąc w Radomiu nie przepadają, 50% wulgaryzmów było powodowanych chęcią "pozdrowienia" sektora gości. Drugie 50% tyczyło się byłego trenera i wybranych, gorszych zagrań piłkarzy. Trzeba przyznać, że jak zwykle mogliśmy liczyć na spikera, który w pewnym momencie, w trakcie wymiany uprzejmości, zagłuszył wiązankę przypominając... wyniki pierwszej ligi. Zawodników pożegnało gromkie "Radomiak to my", jasno sugerujące, że obecna dyspozycja musi ulec zmianie, jeśli piłkarze chcą być docenieni. To zresztą uczciwy układ, który przyniesie korzyści obu stronom. Wspomnieliśmy wyżej Huberta Gostomskiego, więc rzucimy ciekawostkę - rzut karny, który obronił nasz golkiper to dopiero... druga "jedenastka" w karierze, którą udało mu się wybronić. A z ciekawostek kibicowskich, na trybunach powitaliśmy nowy bęben, co zresztą było bardzo dobrze słychać. Oby posłużył kibicom do świetnego dopingu, który przełoży się na równie dobrą grę zespołu. 

A na zakończenie kilka gorzkich słów, na które musimy się zdobyć, choć wiele osób się od tego powstrzymuje. Gwoździem do trumny trenera było także wystawienie Macieja Świdzikowskiego w pierwszym składzie. Kapitan zespołu, znacząca postać, jest - niestety - kompletnie bez formy. Wystarczy wspomnieć, że w Stargardzie to on faulował rywala przed polem karnym, a w meczu ze "Stalówką" dał się wyprzedzić Adrianowi Dziubińskiemu, będąc także zamieszanym w stratę drugiego gola. Błędy się mnożą, a kapitan dowodzi obecnie jedną z najgorzej spisujących się defensywnych formacji w czubie tabeli. Gorsza jest tylko Olimpia Elbląg, która jednak w weekend straciła pięć goli z ŁKS-em. Niestety Świdzikowski wiele z tych bramek, zwłaszcza wiosną, zapisał na swoim koncie (m.in. także w Rybniku). Liczymy, że "Świdzik" szybko wróci do optymalnej formy, ale póki co lepiej będzie, jeśli zastąpi go Martin Klabnik, który sprawował się znacznie pewniej.

Jedno jest pewne - czasu na eksperymenty już nie ma i każdy o tym doskonale wie. Dlatego nie należy spodziewać się rewolucji, przynajmniej nie przed końcem zespołu. Najważniejsze, żeby zespół złapał stabilizację, bo na papierze wciąż wyglądamy najlepiej w lidze. Kto wie, być może zapewni ją ktoś, kto zyskał sympatię piłkarzy i ma nieco odmienną wizję prowadzenia gry, której dotychczas nie mógł wdrażać w życie. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze

1972 24.04.2018 14:58
Bez wzgledu na wyniki: Radomiak na zawsze!!!! To mój klub od dzieciaka, pamiętam wspaniale czasy i te trochę gorsze ale zawsze ti był ukochany Radomiaczek. Pamietam mój pierwszy szalik zrobiony przez mamę na drutach (takie czasy były) oczywiście biało zielony i pamietam jak broniłem go w parku Kościuszki na górce przed "broniarzami" - koledzy z klasy pomogli i nie oddałem. Ale byłem dumny...Pozdrawiam wszystkich byłych i obecnych piłkarzy i rzesze wiernych kibiców. Jeszcze wrócimy na Struga tam gdzie być powinniśmy.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
ataman koszowy 24.04.2018 10:51
liczki,podoliński,cyrak-przychodzi kwiecień i jest ta sama żenua i czarna rozpacz. gdyby nawet przyszedł tu sam Pep Guardiola to nic nie zrobi z taką marną i słabą materią. a swoją drogą władze miasta powinny tylko dofinansowywać zespoły od I ligi w górę, bo ustawowo obowiązkiem gminy jest tylko finansowanie sportu dzieci i młodzieży a nie zawodowców!

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
RadomiakToMy 24.04.2018 09:07
Tekst pisany wyraźnie pod przyszłego trenera - prawdopodobnie p. Opalińskiego, ale trzeba zgodzić się z kilkoma tezami: - idiotyzmem było testowanie Winsztala na innej pozycji niż najczęściej występuje, jeśli gra w pierwszym zespole - Agu to dziś nasz prawdziwy kapitan, do tego świetnie grający - Świdzik jest kompletnie bez formy, gra z bólem kręgosłupa, jest zamieszany w stratę większości bramek w tej rundzie. Choć oczywiście kuleje gra obronna całego zespołu a nie tylko czterech nominalnych obrońców (trzeba sobie przypomnieć słynne powiedzenie Wernera Lički, że musimy pracować przede wszystkim nad płynnym przejściem z ataku do obrony) - jeśli masz dwóch zawodników o podobnych parametrach i będących w podobnej formie wystawiaj tego, który jest młodszy i któremu bardziej zależy, to tak a propos Winsztala i Filipowicza.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Anonim 24.04.2018 08:18
tekst napisany na poziomie sfrustrowanego kibica z gimnazjum.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Tomasz 23.04.2018 23:40
Ooo Redaktorze ale żeś mnie Pan zaimponował.. Zgadzam się w 100%. Dodatkowo poddaje też w wątpliwość czy oby Świdzik jest gwarantem dobrej gry (długofalowo) w obecnej lidze, bądź wyższej. Przypominam sobie 2 Ligę Wschodnią.., wtedy Maciek też nie wyglądał dobrze na boisku.

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Witek 23.04.2018 22:35
Filipowicz powinien w każdym meczu grac z Agu w środku pola. . Obaj mają statystyki o których Bemba czy Colina mogą tylko pomarzyć. Obaj ma na swoim koncie gole oraz asysty..

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.
Reklama
ReklamaElmas wędliny
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama