„Moje relacje z siostrą zawsze były dalekie od ideału. Wspólna praca miała poprawić naszą więź, ale życie potwierdziło starą maksymę, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Ogólnie wiadomo, że za Dorotą matka stoi zawsze murem, również i w naszym konflikcie. Opowiedziała się jasno i wyraźnie za "Doronią". Cały konflikt odbił się również rykoszetem na moich dzieciach, a szczególnie na starszej córce, którą "gwardia królowej" przekonywała do swoich racji i wciągała w swoje manipulacje. Efekt tego jest taki, że nikt z mojej rodziny nie został zaproszony na komunię Milenki, bo to było jej święto. A "gwardia królowej" i ona sama potrafią być nieprzewidywalni w swoich zachowaniach. Jako ojciec nie mogłem dopuścić, by ktoś jej to święto zepsuł. Zaprosiliśmy więc osoby bliskie sercu dziecka, w tym również Jinę, która jest chrzestną mojego rocznego synka Emila .”
BRAT NIE ZAPROSIŁ DODY NA KOMUNIĘ
W niedzielę (17 maja) swoją Pierwszą Komunię Świętą miała córeczka Rafała Rabczewskiego. I to nazwisko dobrze Wam się kojarzy – brat Doroty „Dody” Rabczewskiej urządził nawet „imprezę” z tej okazji. Zaproszonych było naprawdę wielu gości, ale jak możemy wyczytać z Super Expressu, zabrakło na liście wyjątkowo istotnych osób… rodziców i wspomnianej piosenkarki.
- 19.05.2015 08:48
„Moje relacje z siostrą zawsze były dalekie od ideału. Wspólna praca miała poprawić naszą więź, ale życie potwierdziło starą maksymę, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach. Ogólnie wiadomo, że za Dorotą matka stoi zawsze murem, również i w naszym konflikcie. Opowiedziała się jasno i wyraźnie za "Doronią". Cały konflikt odbił się również rykoszetem na moich dzieciach, a szczególnie na starszej córce, którą "gwardia królowej" przekonywała do swoich racji i wciągała w swoje manipulacje. Efekt tego jest taki, że nikt z mojej rodziny nie został zaproszony na komunię Milenki, bo to było jej święto. A "gwardia królowej" i ona sama potrafią być nieprzewidywalni w swoich zachowaniach. Jako ojciec nie mogłem dopuścić, by ktoś jej to święto zepsuł. Zaprosiliśmy więc osoby bliskie sercu dziecka, w tym również Jinę, która jest chrzestną mojego rocznego synka Emila .”
Reklama














