Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
sobota, 20 grudnia 2025 15:48
Reklama

Ciężkie tornistry - problem pozostał

Miało być lepiej, miała być rewolucja z szafkami w szkołach. Ale jest tak samo albo i gorzej. Dzieci w podstawówkach cały czas dźwigają na plecach kilkunastogramowe tornistry i krzywią sobie kręgosłupy.

O sprawie przypomniał nam dziadek jednego z uczniów PSP nr 13 w Radomiu.

- Niedawno zważyłem tornister wnuka przed wyjściem do szkoły - miał 17,5 kg! Mój wnuk, który chodzi do trzeciej klasy, jest jeszcze w miarę silny, ale aż żal patrzeć na jego drobne koleżanki, które muszą na placach nosić takie ciężary. Najgorsze jest to, że dzieci są zmuszane do noszenia tych wszystkich książek, a z większości na lekcjach w danym dniu i tak nie korzystają - oburza się nasz czytelnik. - Mimo zapowiedzi zmian, ten problem od lat pozostaje. Robią z dzieci kaleki.

SZKOŁY NIE STAĆ NA SZAFKI

W Publicznej Szkole Podstawowej nr 13 uczniowie nie mają szafek.  - Niestety szkoły nie stać na taki wydatek, ale od lat walczymy z problemem przeciążonych plecaków. Maluchy, czyli uczniowie klas 1-3 mają zajęcia w przypisanych salach, tam są szafy, gdzie dzieci mogą pozostawiać rzeczy np. podręczniki, z których nie muszą korzystać w domu, przybory piśmiennicze itd.  Wiem, że nauczyciele zwracają uczniom uwagę na zasadzie: po co zabierasz to do domu?  - powiedział Tadeusz Ozimek, dyrektor PSP 13. - Widzę, że dzieci lubią mieć ze sobą wszystko. Niepotrzebnie noszą komplet kredek, zestaw mazaków, a także rzeczy zbędne w szkole z którymi nie potrafią się rozstać. Czasami nawet, kiedy nie muszą, zabierają do domu podręcznik, bo np. rodzice ich o to proszą, aby sprawdzić czego dzieci się uczą. Widzimy jednak, że coś zaczyna się zmieniać. Plecaki uczniów klas I, dzięki ujednoliconemu podręcznikowi są lżejsze

Dyrektor szkoły przyznał również, że w jego placówce przeprowadzono dwie kontrole: z Kuratorium  Oświaty oraz Urzędu Miejskiego, które wykazały, że w szkole są miejsca przystosowane do pozostawiania rzeczy przez uczniów.

PROBLEM Z PRACAMI DOMOWYMI

Problem przeciążonych plecaków istnieje od lat. W tym przypadku rozwiązaniem nie jest nawet montowanie indywidualnych szafek dla uczniów w szkołach. Zadawane prace domowe, których nie da się rozwiązać bez użycia podręcznika, powodują, że uczniowie i tak są zmuszeni do noszenia książek do domu. W szkołach gdzie takie szafki funkcjonują rodzice maluchów pozostawiają np. na początku tygodnia: soczki , owoce, strój na gimnastykę, zamienne obuwie itp. Montowanie szafek przy tym systemie nauczania, rozwiązuje problem wyłącznie połowicznie.

W radomskich szkołach jest ponad 5 tys. indywidualnych szafek dla uczniów. W dziesięciu  podstawówkach - 2 122, pięciu gimnazjach - 820 i ośmiu szkołach ponadgimnazjalnych - około 2 tys.

Problem ten nie jest również obcy Rzecznikowi Praw Dziecka, który jakiś czas temu gościł w Radomiu. Podczas spotkania przyznał, że nie jest za niszczeniem książek, ale w przypadku kiedy, ma to zapobiec zwyrodnieniom kręgosłupa u dziecka, jest w stanie zgodzić się na rozwiązanie praktykowane przez niektórych nauczycieli w kraju. A mianowicie przedzieraniu podręczników na poszczególne rozdziały i noszeniu go w częściach, dopóki problem nie zostanie rozwiązany systemowo w inny sposób.

Tym zagadnieniem zajęło się również radomskie stowarzyszenie "Plecaki", które zostało założone pod koniec sierpnia. Tworzą je osoby mające na co dzień kontakt z dziećmi oraz ze środowiskiem szkolnym.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
ReklamaSalon Oświetleniowy Mirat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama