Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord Radom 29 lat z Wami Radio Rekord Radom 29 lat z Wami
niedziela, 21 grudnia 2025 23:15
Reklama

Tragedia w Kozienicach - są zarzuty

Są zarzuty w sprawie zbiorowego wypadku przy pracy w elektrowni ENEA w Świerżach Górnych. 4 grudnia 2013 roku zginęły tam cztery osoby.

Byli to pracownicy firm zewnętrznych, wykonujących prace we wnętrzu komina nr 3.
- Zgodnie z tym, co udało się dotychczas ustalić, robotnicy wjeżdżali specjalną platformą na wierzchołek komina. Tam cała konstrukcja miała zostać zamontowana. Po tym pracownicy mieli przystąpić do skrócenia komina. Platforma wjechała na wysokość około 220 metrów i spadła - wyjaśniała po wypadku Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Teraz prokuratura informuje o zarzutach.

"Z kompleksowej opinii wydanej przez zespół biegłych z Katedry Transportu linowego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wynika, że bezpośrednią przyczyną zawalenia platformy (...) było wysunięcie się dwóch lin z zacisków, na co złożyło się szereg rażących uchybień i zaniedbań w fazie przygotowania i prowadzenia budowy modernizacji tego komina" - informuje Małgorzata Chrabąszcz.

Prokurator Prokuratury Okręgowej w Radomiu przedstawił zarzut spowodowania zbiorowego wypadku przy pracy za skutkiem śmiertelnym Adamowi Ż., który jako kierownik budowy miał zaniedbać swoich obowiązków i umyślnie naruszyć zasady w zakresie zapewnienia wymogów bezpieczeństwa dotyczących wykonywania szczególnie niebezpiecznych prac na wysokości.

"Podejrzany wg. biegłych dopuścił do użycia zużyte zaciski linowe bez cech identyfikacyjnych i dokumentacji opisującej ich parametry, poniżej wymaganego prawem współczynnika bezpieczeństwa, doprowadził do zamocowania na koronie komina zacisków, które nie były prawidłowo zakleszczone, nie przeprowadził prób obciążeniowych platformy w sposób prawidłowy, nie zapewnił kontroli stanu zacisków po prowizorycznym podwieszeniu platformy, nie zastosował odpowiednich rozwiązań zapobiegających upadkom pracowników pracującym na wysokości. Zarzut usłyszał również Robert R. który będąc zatrudniony na stanowisku kierownika sprzętu technicznego dozorowanego dopuścił na terenie budowy do eksploatacji dwie wciągarki do transportu pracowników na platformę, bez otrzymania decyzji Urzędu Dozoru Technicznego, dopuszczających do ich użytkowania w nowym miejscu zamontowania" - czytamy w komunikacie prokuratury.

Obaj podejrzani nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Prokurator zawiesił w czynnościach służbowych Roberta R., a Adam Ż. już nie pracuje na tym stanowisku. Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest nadal, jego termin zakreślono do 31 maja 2015 roku. Przestępstwo zarzucone Adamowi Ż. zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, a przestępstwo zarzucone Robertowi R. karą ograniczenia wolności albo grzywną.

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama