Współpraca między 62. Batalionem Lekkiej Piechoty a Radomskim Bankiem Żywności rozpoczęła się pod koniec kwietnia. Opierała się ona przede wszystkim na załadunku, transporcie, rozładunku i dystrybucji artykułów spożywczych przez żołnierzy z wykorzystaniem wojskowego sprzętu transportowego. Łącznie udało się zorganizować ponad 50 akcji wyjazdowych.
- Kiedy pojawiło się zagrożenie epidemią, sklepy nie przyjmowały dostaw żywności. W związku z tym, producenci proponowali nam ich odbiór, ale Bank nie był przygotowany na to, żeby jechać tak daleko, odebrać to wszystko. Gdyby nie terytorialsi, zmarnowałyby się tony żywności: mleko, napoje, soki, pełnowartościowa żywność z długim terminem ważności – mówi Anna Głogowska, koordynator Radomskiego Banku Żywności
Dzięki współpracy banku i żołnierzy, żywność trafiała do najbardziej potrzebujących mieszkańców rejonu, w którym służbę pełnią radomscy terytorialsi. Pomoc trafiała również do domów pomocy społecznej, domów dziecka i szpitali. Zorganizowano również kilka akcji wykraczających poza rejon działania batalionu m.in.: w Łodzi, Warszawie, Sosnowcu, Kielcach czy Piotrkowie Trybunalskim.
- Zgodnie z przyświecającym nam hasłem „Zawsze gotowi-zawsze blisko”, pomagamy tam, gdzie ta pomoc jest potrzebna. Nie patrzymy na to, czy czeka nas spektakularna akcja czy cichy transport żywności. Najważniejsze, że niesiemy wsparcie instytucjom, a przede wszystkim zwykłym ludziom, który tego wsparcia potrzebują – mówi ppłk Łukasz Baranowski, dowódca 62. Batalionu Lekkiej Piechoty w Radomiu. – Teraz, kiedy wróciliśmy do realizacji szkoleń, jesteśmy gotowi pomagać doraźnie – więc jeśli tylko trzeba będzie coś przewieźć czy dostarczyć, żołnierze w ciągu kilku godzin stawią się do pomocy - zapewnia ppłk Baranowski.




















Napisz komentarz
Komentarze