W związku z zagrożeniem epidemicznym Polska Liga Koszykówki S.A. początkowo zawiesiła rozgrywki Energa Basket Ligi do odwołania. Parę dni później zapadła natomiast decyzja o zakończeniu sezonu, a ostateczną została klasyfikacja w tabeli na dzień 12 marca 2020 roku.
- Liga odwołała zawieszenie, które trzymało nas w niepewności. Myślę, że trzymanie wszystkich w niepewności i tym zawieszeniu nikomu by nie pomagało. Tak naprawdę teraz zawodnicy dostają jasny sygnał, że mogą się rozjechać. Co dalej? Dalej będą ciężkie rozmowy z zawodnikami, agentami. Czekamy na oficjalne stanowisko ligi, która ma nam w tych rozmowach troszeczkę pomóc, mediować - mówi Piotr Kardaś, prezes HydroTrucku.
Radomianie zostali sklasyfkowaniu na 12 miejscu w tabeli. Mistrzowski tytuł przypadł Stelmetowi BC Enea Zielona Góra.
- Myślę, że prezentowaliśmy się lepiej, ale chyba w tym sezonie to miejsca nie będą najważniejsze dla druzyn - dodaje prezes.
Przed polskimi klubami teraz trudna i nietypowa sytuacja, z którą muszą sobie poradzić. Mowa tu choćby o kontraktach zawodników, które w większości obowiązują do końca czerwca.
- Na razie musimy uporać się ze wszystkimi sprawami technicznymi dotyczącymi zakończenia obecnego sezonu. Liczę tutaj oczywiście na zrozumienie władz zmiasta, sponsorów. Aczkolwiek wiem, że tutaj wszyscy dostaniemy gdzieś rykosztem. Sytuacja jest troszeczkę taka nietypowa, nikt się jej nie spodziewał. Musimy jakoś sobie wszyscy dać z tym radę - podkreśla Piotr Kardaś.
Klub pozostaje do dyspozycji, choćby w sprawie działań dotyczących koronawirusa.
- Oczywiście my jako klub pozostajemy w gotowości działań marketingowych czy wspierających miasto, samorząd, nawet choćby odnośnie koronawirusa. Możemy tu pomóc uświadamiać ludzi w mediach społecznościowych. Myślę, że ta przejrzystość będzie teraz bardzo potrzebna - zaznacza prezes HydroTrucku Radom.















Napisz komentarz
Komentarze