
- Uważam, że obowiązek odśnieżania aut jest jak najbardziej słuszny. Ja zawsze staram się jak najdokładniej usunąć śnieg z mojego auta. Po pierwsze ja jako kierowca czuję się bezpieczniej, po drugie nie stwarzam zagrożenia dla innych – mówi Karolina z Radomia. - Denerwuje mnie gdy ktoś jedzie przede mną, a śnieg z jego samochodu zwiewa wprost w moim kierunku. To powinno być karane – dodaje.

- Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że śnieg zalegający na dachu pojazdu jest bardzo niebezpieczny. Kierowcy, którzy nie odśnieżają samochodu, najczęściej tłumaczą się pośpiechem i brakiem czasu. Kierowca musi mieć zapewnione odpowiednie pole widzenia. W przypadku, gdy odśnieżamy wyłącznie przednią szybę, na własne życzenie znacząco ograniczamy widoczność. Zawsze powinniśmy zbierać śnieg z całego pojazdu, rozpoczynając od dachu, kończąc na masce, reflektorach i szybach. Jeśli tego nie zrobimy, stwarzamy poważne zagrożenie w ruchu drogowym. Zabrudzone i oblepione śniegiem nie mogą być też przednie i tylne reflektory, tablice rejestracyjne, czy kierunkowskazy - to większe ryzyko kolizji, a nawet wypadku – informuje Justyna Leszczyńska z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. - Śnieg nie może zalegać również na dachu samochodu, przedniej masce, czy pokrywie bagażnika. Może stwarzać on zagrożenie dla innych kierowców. Może spaść na szybę samochodu jadącego za nami lub osunąć się na naszą szybę podczas hamowania. Dlatego też policjanci zwracają szczególną uwagę na pojazdy, które w wyniku zaśnieżenia zagrażają innym uczestnikom ruchu drogowego. Kierowca takiego pojazdu może zostać ukarany mandatem karnym, a jego wysokość będzie uzależniona od tego, w jakim stanie znajduje się samochód. Oznacza to, że kara będzie tym wyższa, im więcej śniegu będzie zalegało na szybach, dachu czy reflektorach i może wynieść nawet 500 złotych – ostrzega Leszczyńska.
Źródło: Flotis.pl














