Jednym z pierwszych pytań jakie padło traktowało o... suflerce prezydenta. Jak się wybronił Bronisław Komorowski?
„Pan też ma słuchawkę w uchu i ktoś panu mówi, co zrobić w tej chwili, ile czasu zostało do końca programu. Każdy ma takie osoby, które kierują jego ruchem, czy ma iść w lewo czy w prawo, podpowiadają, co trzeba zrobić, to jest normalne. Słowo honoru, że nikt mi nigdy nie mówił, kiedy mam żonę pocałować, a mojemu konkurentowi się to zdarzyło.”
A co z tematem in vitro i narkotykami?
„Wydaje mi się, że nie ma żadnego problemu ze stosowaniem narkotyków w produkcji leków- odpowiedział Komorowski. Natomiast jeżeli chodzi o in vitro to powiem tylko, że wiele lat temu byłem jednym z pierwszych polityków, który mówił o tym problemie(...) W więzieniu różne rzeczy się paliło, oczywiście.”
Prezydent przypomniał też korzystając z okazji, że wszystkie jego weta dotyczyły rządu Platformy Obywatelskiej.
„Wszystkie moje działania były zawsze elementem kontroli obecnego rządu. Mam w nim wielu przyjaciół, ale wszystkie moje weta dotyczyły tego rządu. Prezydent musi pilnować całości systemu podatkowego, dlatego działam na rzecz jego ucywilizowania.”
Wojewódzki zakończył program w typowym dla siebie stylu.
„Ja od 25 maja będę się panu bardzo uważnie przyglądał. A wie pan, że ten program ma siłę. Więc jak pana wybiorą, a pan nas okłamie, to ja pana odwołam. Napisałem tekst, którego podstawowa teza brzmi: głosujcie na Bronisława Komorowskiego, bo jego największym atutem jest to, że nie jest Andrzejem Dudą.”















