W wywiadzie dla miesięcznika „Twój Styl” Danuta Wałęsa przyznaje, że to całe „małżeństwo” zasadniczo już nie istnieje:
„Każde z nas ma swój świat - mąż interesuje się polityką, lubi oglądać inne filmy, ja lubię inne filmy. Ja jemu nie wchodzę w drogę i on mnie nie wchodzi w drogę. Żyjemy obok siebie i jest nam dobrze... Dziękuję mężowi, że był ze mną, że po prostu miałam możliwości oglądania świata, spotykania się z wielkimi ludźmi. I że tak wygląda końcówka mojego życia. Mąż zajmuje się tym, co lubi, a ja zajmuję się tym, co ja lubię. Nikt się nie doczeka tego, że będziemy mieszkali oddzielnie, bo po prostu nie ma takiej opcji. Wychowaliśmy dzieci, odchowaliśmy wnuki, a teraz żyjemy tym, co lubimy i nam sprawia przyjemność”
Może to i lepiej?














