
„Nazywam siebie w książce blacharą i wieśniarą, a wynika to z tego, że zawsze wiedziałam, że chcę mieszkać na wsi. Urodziłam się w porządnym, 50-tysięcznym miasteczku, prowincja nad jeziorami . Samochód robi 70 tysięcy kilometrów, mam odciski na dłoniach od kierownicy. Jestem przyzwyczajona do tego, że mam szybkie i sprawne samochody. Wybieram męskie samochody. Wychowano mnie w poczuciu silnej kobiecości, ale z drugiej strony, kobiety, która zawsze walczy sama.”
Ewa Minge w wieku 23 lat odeszła od męża – jak twierdzi celebrytka, Policja już czekała na nią na schodach.
„Zostałam sama, z długami, z pozornym majątkiem i raptem musiałam sobie poradzić. Mogliśmy z synami mieszkać w domu do końca życia, ale po kilku miesiącach stanęli pod nim panowie policjanci, żeby nas wyprosić. Oni byli lekko zszokowani całą sytuacją. Wzięłam chłopców, moją babcię, torebkę i wyszłam o 17:30 z domu i nigdy do niego nie wróciłam.”
Ja na książkę czekam ze zniecierpliwieniem.














