
„Rynsztokowe słownictwo na wizji, poglądy jak ze średniowiecza i kompletny brak wiedzy w temacie.” Tak w kilku słowach wypowiedź Lizuta podsumował Rafał Maślak. I choć zgadzam się w pełni z tym zdaniem, to według niektórych brakuje im charakteru, a mister jest zbyt… miękki. Akt Drugi, na scenę wkracza Wróżbita. I to nie byle jaki, bo znienawidzony przez internautów Wróżbita Maciej, znawca wszystkiego i wszystkich, nie mający pojęcia o niczym. I tak, sławny telepata rozsiadł się na fotelu w programie Aleja Sław i począł rozważać:
„Może Rafał powinien nabrać trochę pazura. Może powinien skoncentrować się na jednym zamiast łapać kilka srok za ogon. Ja rozumiem, że to jest dobra strategia, żeby być znanym: dzisiaj napisze o bezpieczeństwie w szkole i ktoś go zacytuje, a jutro pokaże klatę albo brzuch. Powinien być bardziej zdecydowany, a nie mdły. Chociaż maślaki są mdłe, bo takie śliskie i glutowate.”
Z każdym dniem utwierdzam się, że współczesne programy rozrywkowe i „gwiazdy” biorące w nich udział to już absolutne dno. Niestety, dno to nie koniec, bo zawsze można zakopać się w kilkumetrowej warstwie mułu.














