
Paul Walker grający jedną z głównych ról w serii o wyścigach samochodowych, wybuchach, policjantach i znowu o wyścigach, zginął w wypadku samochodowym:
„30 listopada 2013 roku Walker brał udział w aukcji charytatywnej założonej przez niego organizacji Reach Out Worldwide[3], prowadzącej zbiórkę pieniędzy na rzecz ofiar tajfunu Haiyan. Około godziny 15.30 (23.30 czasu polskiego) wraz z Rogerem Rodasem[4], będącym jego doradcą finansowym i współzałożycielem organizacji, wybrał się na przejażdżkę Porsche Carrerą GT, stanowiącym główną atrakcję aukcji. Kierujący samochodem Rodas, wskutek nadmiernej prędkości[5], stracił panowanie nad maszyną, która uderzyła w latarnię i w drzewo, a następnie stanęła w płomieniach[6]. Obaj zginęli. Po przeprowadzonej sekcji zwłok aktora okazało się, że Paul Walker zmarł na skutek urazów i poparzeń odniesionych w wypadku – poinformował koroner z Los Angeles. Przyczyną śmierci jest wynik połączonych efektów traumatycznych i termicznych obrażeń, co wskazuje na to, że aktor spłonął żywcem„ - źródło wikipedia.
Córka Paula Walkera pozwała więc Porsche. No bo w sumie… to brzmi jak pierwsza racjonalna rzecz jakiej się podejmujemy. Twierdziła, że to wina pasów i teraz należy się jej odszkodowanie… które przekaże na cele charytatywne. Brzmi logicznie.
Jednak co istotniejsze dla fanów serii – ogłoszono, że Vin Diesel podpisał kontrakt na kolejne trzy części „Szybkich i Wściekłych”:
„Będą jeszcze trzy kolejne części Szybkich i wściekłych. Fani sagi sa najlepsi na świecie. Odkąd zostałem producentem serii w 2008 roku byli ze mną przez cały czas i zawsze mnie wspierali. Mogłem liczyć na wartościowy komentarz i krytykę.
Obiecałem wytwórni, że zagram w ostatniej trylogii całej sagi. To ostatecznie zakończy historie wszystkich bohaterów Szybkich i wściekłych – mogliśmy usłyszeć na konferencji.„














