O niebo ciekawiej było na backstagu. Tam, podobno załamany Donatan postanowił wyżyć się na Bogu Ducha winnemu zwycięzcy. Menadżer Szpaka został oblany wodą. W odpowiedzi Donatan został uderzony pięścią. Ostatecznie w oparach kultury i sztuki Opola 2015 obaj uprzejmie zwracali się do siebie „frajerze, kuta**e, cwe*u”.
O co tak naprawdę poszło? O tym czytam w Twoim Imperium.
„Poszło rzekomo o to, że chórki Donatana śpiewają z pół-playbacku, a to w Opolu jest zabronione - pisze tabloid. Jastrowiczowi puściły nerwy i doszło do bójki. Później była jeszcze dogrywka, gdyż Donatan zarzucił menadżerowi Michała Szpaka, że jego podopieczny wygrał Super Premiery dlatego, że Jastrowicz... kupił SMS-y. Incydent chciano zatuszować. Ktoś z organizatorów festiwalu na oczach świadków zażądał skasowania nagranego przez jednego z nich filmu, który dokumentował awanturę.„
Co na to Maryla, która przecież pojechała na Opolę ze swoim rycerzem w lśniącym snapbacku? O tym przeczytacie w kolejnym tekście.













