
„Teraz to już nie jadam kolacji. Jadam znacznie mniej, niż jadałem. Byłem właśnie z żoną na obiedzie, zjadłem pizzę i tyle. Dawniej jeszcze oprócz pizzy zamawiałem kalmary, deser.Potrafię już powiedzieć sobie "nie". Tak mi się przynajmniej wydaje. Jestem dużo szczuplejszy. Od sierpnia zrzuciłem około dziesięciu kilo. I mam nadzieję, że jeszcze z piętnaście, a właściwie osiemnaście zrzucę.”
Aktor narzeka także, że reżyserzy wciąż proponują mu ruch fizyczny na planie.
„Ja mówię, żadnych biegów, żadnych wysiłkowych historii. Bo ja mam dwa sztuczne biodra. Ale słyszę: Jakbyś podbiegł z 5, 10 metrów... No to mówię: No dobrze, tyle mogę.”














