Mecz przy Bukowej poprzedziła minuta ciszy dla majora Macieja „Slaba” Krakowiana, po której rywalizacja szybko nabrała tempa. Zieloni otworzyli wynik w 14. minucie, gdy Elves Balde fenomenalnym strzałem dał prowadzenie gościom i uciszył trybuny w Katowicach. Gospodarze odpowiedzieli jednak po stałym fragmencie gry – w 25. minucie głową trafił Mateusz Jędrych, doprowadzając do remisu. Prawdziwą perłą okazał się rzut wolny z 38. minuty, gdy radomianin Bartosz Nowak kapitalnym uderzeniem wyprowadził GKS na prowadzenie, pokazując idealne wykonanie stałego fragmentu gry. Radość katowiczan nie trwała długo, bo tuż przed przerwą z powietrza huknął Rafał Wolski i do szatni oba zespoły schodziły przy rezultacie 2:2.
Po zmianie stron gra falowała, a Radomiak miał swoje momenty, jednak z biegiem minut coraz groźniej pod bramką Filipa Majchrowicza robiło się po akcjach GKS-u. Przełom nastąpił w 72. minucie – precyzyjnym strzałem popisał się Wasielewski i gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie 3:2. Zieloni rzucili wszystko na jedną kartę, a w 87. minucie wydawało się, że dopięli swego, gdy Abdoul Tapsoba mocnym uderzeniem doprowadził do remisu, lecz po analizie wideo sędzia anulował bramkę. Arbiter przedłużył mecz o siedem minut, Radomiak mocno nacierał, a piłka po ostatnim rzucie rożnym została wybita przez Macieja Rosołka, co triumf katowiczan stał się faktem.
Filip Majchrowicz długo trzymał Radomiaka w grze – obronił m.in. potężny strzał Kowalczyka, a później ofiarnie zatrzymał piłkę na linii bramkowej po kolejnej sytuacji gospodarzy. To był bardzo dobry występ golkipera przy Bukowej; po przerwie kilkakrotnie zatrzymywał ataki GKS-u i ratował zespół po groźnych akcjach miejscowych. Kontrowersje wzbudziła sytuacja z 65 minuty, po centrostrzale Rafała Wolskiego Dawid Kudła wypiąstkował piłkę, a chwilę później na murawie leżał Maurides po zderzeniu z bramkarzem GKS-u, co wywołało protesty i dyskusje. Przy bramce na 3:2 akcję poprzedził twardy pojedynek bark w bark, w którym Adam Zrelak chwycił Rafała Wolskiego i powalił go na murawę, co rozpętało burzę i zapoczątkowało akcję bramkową zakończoną uderzeniem Marcina Wasielewskiego na prowadzenie GKS-u.
Wart odnotowania jest debiut Romario Baro w zielonej koszulce. Były zawodnik FC Porto w drugiej połowie niestety zapisał się w protokole tylko żółtą kartką.
Radomiak po 7. kolejce ma na koncie osiem punktów, natomiast GKS Katowice zgromadził siedem punktów.
Teraz przed drużynami PKO BP Ekstraklasy przerwa ze względu na mecze reprezentacji. Do gry Radomiak wróci 14 września wyjazdowym meczem z Legią Warszawa.
GKS Katowice - Radomiak Radom 3:2 (2:2)
Bramki: Jędrych 25', Nowak 38', Wasielewski 73' - Balde 14', Wolski 40'
GKS: Kudła - Paluszek, Jędrych, Czerwiński (83' Kuusk), Galan, Kowalczyk, Milewski, Wasielewski, Nowak, Zrelak (83' Rosołek), Wędrychowski (74' Błąd).
Radomiak: Majchrowicz - Grzesik, Blasco, Dieguez, Joao Pedro (83' Camara), Kaput, Wolski (76' Baro), Donis, Balde (46' Tapsoba), Depu (63' Maurides), Vasco Lopes (46' Capita).
Żółte kartki: Kowalczyk, Lopes, Grzesik, Tapsoba, Capita, Baro, Rosołek, Dieguez, Błąd
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
















Napisz komentarz
Komentarze