Z zawodu jest nauczycielem w X Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Konarskiego, jednak jej zasługi nie kończą się na standardowym przekazywaniu wiedzy. Monika Witkowska współpracuje z samorządem, instytucjami kultury, by nieść wytchnienie tym, którzy cierpią.
-Jako kobieta społecznik, otrzymując dzisiaj ten tytuł czuję ogromną odpowiedzialność, za to czego dokonałam do tej pory i to co przede mną. Niewątpliwie jest to motywacja dla mnie do dalszego działania. - mówiła Monika Witkowska chwilę po otrzymaniu nagrody.
Nagroda Marii Kelles-Krauz związana jest poprzez nazwę z postacią kobiety odważnej, empatycznej i zdeterminowanej. Pierwsza w historii laureatka tej nagrody, Monika Witkowska nie kryła fascynacji patronką wyróżnienia.
-Trudno porównywać mi się z tak wielką postacią, z honorową obywatelką Radomia, ale myślę, że właśnie ten upór w dążeniu do celu, to niepoddawanie się, konsekwencja w działaniu – w ten sposób nagrodzona wymieniała podobieństwa między sobą a patronką.
Rola społecznika jest możliwa głównie poprzez współpracę, tworzenie siatki osób, które można angażować w pojawiające się pomysły. Szczególnie ważne są dobre relacje z władzami lokalnymi.
-Społecznik nie działa sam, dlatego ze sceny serdecznie dziękowałam władzom naszego miasta, za to że tworzą przestrzeń dla ludzi, by pomagać drugiemu człowiekowi – mówiła laureatka Nagrody Marii Kelles-Krauz.
Działalność dobroczynna ma w Radomiu swoją długoletnią tradycję i dobrą przyszłość, o czym świadczy zapotrzebowanie na inicjatywy takie jak Nagroda Marii Kelles-Krauz.















Napisz komentarz
Komentarze