To już piąta edycja tego programu. Pozyskane pieniądze samorządy mogły przeznaczyć na m.in. budowę lub modernizację infrastruktury ogrodowej lub też zakup urządzeń. Miasto Radom już po raz drugi z rzędu nie złożyło wniosku w ramach tego programu. Czemu Urząd Miejski nie aplikował o środki w tym roku? - Jako samorząd musielibyśmy zapewnić wkład własny w granicach 100-300 tys. zł. Pieniędzy po prostu nie ma, mówiliśmy to radnym Prawa i Sprawiedliwości oraz działkowcom. Ubolewam nad tym, że się nie udało, bo to dobry program. Bez dodatkowych dochodów nie będzie żadnych dodatkowych działań, bo sytuacja finansowa miasta jest trudna - tłumaczy Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia.
Zupełnie inne zdanie w tej kwestii mają radni Prawa i Sprawiedliwości. - Gdyby wnioski zostały złożone to pieniądze na wkład własny by się znalazły. To nie są duże środki, wielokrotnie co miesiąc na sesjach są przesunięcia budżetowe i takich zmian na pewno byśmy dokonali. Myślę, że miasto przespało termin składania wniosków, a teraz władze na siłę próbują udowodnić naszą winę. Robią to już od dłuższego czasu, więc w żaden sposób mnie to nie dziwi - mówiła Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej oraz radna Prawa i Sprawiedliwości w piątkowej Porannej Rozmowie Radia Rekord i Telewizji Dami.
Miasto nie aplikowało też o dofinansowanie do innego mazowieckiego programu "Mazowsze dla zwierząt". W jego ramach można było pozyskać środki na m.in. zabiegi sterylizacji i kastracji zwierząt, a także budowę i modernizację obiektów w schroniskach.















Napisz komentarz
Komentarze