Powodem protestów jest tzw. ustawa Niedzielskiego o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. W komunikacie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych czytamy, że "ustawa nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego".
- W tej ustawie zostałyśmy potraktowane po macoszemu, dlatego że my (pielęgniarki), jesteśmy za fizjoterapeutami, za rehabilitantami - ich stawki mają wyższe współczynniki. Dla nas jest to strasznie krzywdzące, ponieważ w dobie pandemii dawałyśmy z siebie wszystko, byłyśmy na pierwszej linii frontu i tak nam się za to dziękuję - mówi Izabela Wąsik - przewodnicząca Zakładowej Organizacji Związkowej Pielęgniarek i Położonych przy MSS w Radomiu.
Trzy tygodnie temu w resorcie zdrowia przedstawiciele ministerstwa spotkali się z położnymi i pielęgniarkami. Na zaproszenie Adama Niedzielskiego oprócz OZZPiP w spotkaniu uczestniczyły przedstawicielki innych związków zawodowych pielęgniarek, przez to rozmowy zostały przerwane.
- Nasza organizacja zaproponowała 11 poprawek do tzw. ustawy Niedzielskiego, niestety żadna nie została zaakceptowana. Nikt z nami nie rozmawia, pan minister Niedzielski spotkał się raz z pielęgniarkami i potraktował nas bardzo niepoważnie. Spotkanie musiało zostać przerwane z uwagi na to, że zostały zaproszone tam osoby, których być nie powinno - mówi przewodnicząca Wąsik.
20 maja do Sejmu trafił rządowy projekt nowelizacji ustawy o najniższym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Projekt ustawy przewiduje, że od 1 lipca tego roku żaden pracownik medyczny oraz działalności podstawowej podmiotu leczniczego nie będzie mógł mieć ustalonego wynagrodzenia zasadniczego na poziomie niższym niż wynikający z ustawy.
- W zgłoszonych przez nas poprawkach pojawiły się głównie współczynniki, średnie krajowe, średnia normy zatrudnienia, ponieważ u nas praktycznie normy zatrudnienia nie istnieją a są bardzo ważne, ponieważ pielęgniarki niejednokrotnie pracują ponadnormatywnie, po sto godzin dodatkowo, tylko po to żeby zabezpieczyć opiekę nad pacjentem. Gdyby pielęgniarki wypracowywałoby tylko swoje normy to połowę oddziałów trzeba byłoby zamknąć - mówi Izabela Wąsik.
W szpitalu na Józefowie strajkowało ok. 300 pielęgniarek i pielęgniarzy oraz położnych i położników.
- My - jako pielęgniarki i położne ze szpitala na Józefowie - mamy nadzieję, że do Ministerstwa dotrze nasz protest, które przemyśli i pokłoni się przed tym, co my chciałybyśmy zmienić. Miejmy nadzieję, że nie będzie już więcej akcji strajkowych - mówi przewodnicząca.
W akcji protestacyjnej udział wzięło 40 szpitali w całej Polsce. W Radomiu pracownicy ochrony zdrowia strajkowali w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym, Radomskim Szpitalu specjalistycznym oraz w Szpitalu Psychiatrycznym w Krychnowicach.















Napisz komentarz
Komentarze