
Po trzydziestej czwartej kolejce grupy łódzko-mazowieckiej III ligi status quo zachowany. Wciąż liderem jest Ursus Warszawa, a tuż za nim (dwa punkty straty) plasuje się radomska Broń.
W pierwszym kwadransie goście mieli dwie okazje do zdobycia gola. W 5 minucie z rzutu wolnego strzelał Mariusz Marczak, ale jego uderzenie odbiło sie od muru. Chwilę później po dośrodkowaniu Piotra Nowosielskiego, głową strzelał Wojciech Gorczyca, ale piłka minimalnie minęła bramkę. W kolejnych minutach dwukrotnie dobrze interweniował bramkarz Broni, Norbert Wnukowski. W końcówce pierwszej połowy radomianie mieli dobrą okazję, ale piłka nie wpadła do siatki i do przerwy był bezbramkowy remis.
Po dziesięciu minutach gry w drugiej połowie, Broń wyszła na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Mariusza Marczaka, piłkę głowa do siatki skierował Bartosz Krukowski. W 62 minucie po raz kolejny w tym meczu świetną paradą popisał się Norbert Wnukowski, który obronił sytuację sam na sam. W 78 minucie do wyrównania doprowadził Rafał Serwaciński. Przyjezdni mieli jednak tego dnia trochę szczęścia i zwycięskiego strzelili w doliczonym czasie gry, a właściwie zrobił to... zawodnik Zawiszy, Marcin Dopierała, który niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.
Zawisza Rzgów - Broń Radom 1:2 (0:0)
Bramki: Serwaciński 78' - Krukowski 55', Dopierała 90'
Zawisza: Pasiński – Dopierała, Polit, W. Grzywiński, Kurstak, Skupiński, Mielczarek (Chmielewski 46'), Wałęski, Osiński (Niżnikowski 88'), Serwaciński, Płuciennik (Bronka 75').
Broń: Wnukowski - Krukowski (Wichucki 89'), Ankurowski, Gorczyca, Budziński - Lach, Oshikoya, Bojek, Nowosielski, Marczak














