KONIEC „THE VOICE OF POLAND”!
Wszystko wskazuje na to, że program „spadnie” z ramówki – oczywiście po zakończeniu obecnej edycji. TVP 2 wyprodukowała kilka sezonów tego programu opartego na holenderskim formacie. Jak przypomina „Fakt”, wszytko zaczęło się od bardzo kosztownego składu jurorów i prowadzących – Kayah, Ania Dąbrowska, Piasek i Nergal oraz Magdalena Mielcarz i Hubert Urbański. I to właśnie pieniądze, ponoć, spowodowały, że telewizja tnąc koszty wymieniła wszystkich już przy drugiej edycji. Dotychczasowych prowadzących zastąpili Marika (która odeszła po trzech edycjach, Tomasz Kammel i Maciej Musiał.
Odejście Mariki znów pozwoliło na powrót do gry Magdy Mielcarz, która, mimo własnych oczekiwań, nie zrobiła zawrotnej kariery w Polsce. „Fakt” przypomina, że modelka po roli w „Quo Vadis” zamieszkała za oceanem – i to w dosyć luksusowych okolicznościach przyrody. Jest bowiem żoną bogatego biznesmena, Adriana Ahskenazego. Niestety, Polska zawodowo nie jest dla Niej zbyt łaskawa. Stąd Jej oczekiwania względem stałego „zaczepienia się” w „The Voice of Poland”.
Okazało się jednak, że obecna edycja jest ostatnią. Do tego ponoć wszyscy zatrudnieni o tym wiedzieli – poza samą Magdą Mielcarz. Jak twierdzi tabloid, ta informacja dotarła do Niej zupełnie niedawno i bardzo Ją przygnębiła. Informator dziennika twierdzi wprost:
- Magda bardzo liczyła, że tym razem uda jej się w The Voice zagrzać miejsce na dłużej. Nie chodzi o pieniądze, które przejdą jej koło nosa. Liczyła po prostu, że dzięki programowi zdobędzie nowe oferty pracy o rozkręci się jej kariera w polskim show biznesie. A ten plan znowu spalił na panewce.
No, bywa.














