Jak zdradził nam starosta radomski, Mirosław Ślifirczyk, każdego roku, w jego domu na stole wigilijnym jest jedna potrawa przyrządzona przez niego samego. A że uwielbia ryby i owoce morza, to za każdym razem jest to ryba lub... owoce morza. W tym roku będzie to KARP WĘDZONY. Absolutny przebój kulinarny. Spróbujcie państwo, nie pożałujecie!
Niezbędny jest zarówno karp, jak i garnek! Garnek - żeliwny lub stalowy - powinien być spory i głęboki na ok. 20 cm. Do tego pokrywka, najlepiej szklana, do podglądu. Dno wykładamy folią aluminiową, a na niej układamy 1-2 cm zrębków z drewna liściastego (olcha, dąb). Nad zrębkami ustawiamy ruszt, np. w formie metalowej kratki.
Karpia dzielimy i moczymy w solance (1 l wody i 15 dag soli) przez noc w chłodnym miejscu. Po osuszeniu układamy rybę na ruszcie, a garnek z pokrywką stawiamy na niewielkim ogniu. Wędzimy według uznania, ok. 1-2 godz. Najlepiej robić to na tarasie czy balkonie, bo dym wędzi nie tylko rybę. Ale da się to robić i w kuchni.














