
Teraz jednak jej życie wyjątkowo się zagmatwało – najpierw sąd uznał ją winną pobicia Agnieszki Szulim, za co sąd skazał ją na prace społeczne. Do prokuratury trafiła także sprawa kolejnego użycia siły, tym razem wobec funkcjonariuszy Policji. To nie wróży dobrze jej karierze w innych krajach, bo jeżeli zostanie uznana winną i tego przewinienia, kolejne trzy lata spędzi tylko w jednym miejscu. A pasiak jakoś nie jest seksowny.
Trzecią sprawą jest ta o zniszczenie dokumentów firmy i szafy pełnej ubrań jej byłego faceta Emila Haidara. Jedyne co tak naprawdę gość zrobił nie tak, to poprosił o zwrot wszystkich rzeczy, które dał swojej byłej wybrance. I choć może nie jest to eleganckie z jego strony to z pewnością nie nielegalne. Doda jednak nie załamuje się pod ciążącymi na niej zarzutami, tylko dzielnie kontynuuje to co kocha – czyli śpiewanie. I tak artystka wyrusza do Stanów.
-W USA zagra dla polonii. Cieszy się, że zmieni na jakiś czas otoczenie i skupi się na tym, co kocha najbardziej, czyli na muzyce. Po powrocie będzie mogła spojrzeć na wszystko z dystansu. "Fakt" dowiedział się, że Doda zgarnie 300 tysięcy złotych. Na razie piosenkarka odpoczywa w Las Vegas, gdzie była m.in. na koncercie Britney Spears i Guns’n’Roses. Swój pierwszy koncert Doda zagra 22 kwietnia, a potem pojedzie na kolejne m.in. do Chicago i Nowego Jorku.”













