
Okazuje się, że głównym bohaterem zostanie Harrison Ford – i to po raz piąty. Za kamerą zasiądzie Steven Spielberg. Wiele osób uważa, że Królestwo Kryształowej Czaszki, mogłoby nigdy nie zostać wypuszczone, to Disney zapewnia, że ta część będzie idealna. Dają sobie z tego powodu aż trzy lata na realizację założeń – z tego też powodu Indiana Jones będzie dość starym podróżnikiem, bo aktor dobije już 76 lat. Może to trochę zbyt wiele jak na… poszukiwacza przygód?
„Problemy? Fani filmu martwią się o stan zdrowia aktora (uległ wypadkowi na planie "Gwiezdnych Wojen"). Wytwórnia Disney jednak uspokaja: "Ford jest w świetnej formie i doskonale zniesie trudy nowego wyzwania". Ponoć tym, co ostatecznie zdecydowało o podjęciu decyzji o powstaniu piątego filmu, był występ gwiazdora w popularnym programie "Good Morning America", w którym na wpół żartem, rzucił: Bardzo chciałbym zrobić nowy film o Indianie Jonesie i wrócić do pracy ze Stevenem Spielbergiem. No i jest wskazane, aby powstał, zanim skończę 80 lat.„ - czytamy na tvn24.pl














