
Około dekady temu, piosenkarka (wtedy zresztą dziewiętnastoletnia) była dosłownie o włos od ślubnego kobierca. Zaręczona i w skowronkach, planowała jaką suknię wybrać przed ołtarz – jednak jej przyszły mąż, stwierdził, że jemu się chyba jednak tak bardzo nie spieszy i czmychnął, póki nie był sformalizowany. O Janie Wieczorkowskim zresztą traktuje piosenka „Miał być ślub”. Teraz zapewne zarówno ona jak i jej nowy wybranek, mają nadzieję, że karma nie powróci, a piosenka nie stanie się ponownie hitem – serce piosenkarki wybrało bowiem reżysera teatralnego Krzysztofa Garbaczewskiego z którym obecnie jest już cztery lata.
„Stworzyli pełen uniesień, artystyczny związek. Nauczyli się przy tym funkcjonować w rozłące, bo oboje bardzo dużo podróżują w związku z pracą.” - czytamy w Fakcie. „Chce uniknąć sztampy. Myślała o oryginalnej uroczystości w jej ukochanych Stanach Zjednoczonych. Na luzie, najlepiej na łonie przyrody, w swobodnych ciuchach. Monika pochodzi z góralskiej rodziny i jej mama marzy o tradycyjnym ślubie, ale tu nie zapowiada się na kompromis.”













