
Tak czy inaczej, dłuższy czas Włodarczyk i Krawczyk byli „jednym ciałem astralnym”, spędzali wspólnie każdą możliwą chwile, aż wreszcie po trzech latach – doszli do wniosku, że to jednak nie to. Podobno głównym problemem nie był brak pożycia (którego nie było od miesięcy, ale to nie moja sprawa), tylko Krawczyk znalazł sobie inną „włodarczyk”. Agnieszka nie powinna być jakoś specjalnie zaskoczona, w końcu sama „przejęła” go w podobny sposób – za pomocą wdzięków.
A kimże jest ta szczęściara, która będzie u boku naszego zucha? Jest nią Sylwia Juszczak-Arnesen.
„Juszczak-Arnesen nie była pierwszą kobietą, która wpadła w oko Krawczykowi po rozstaniu z Włodarczyk. Wcześniej przystojny gwiazdor podrywał ponoć Gretę Burzyńską (23 l.), z którą gra w serialu „Przyjaciółki”. – Flirtowali, ale do niczego więcej nie doszło. Czy związek z Juszczak okaże się trwały? Trudno powiedzieć. Aktorka to bowiem kobieta z przeszłością. W zeszłym roku rozstała się z mężem Magnusem Arnesenem i po udziale w „Tańcu z gwiazdami” przeprowadziła się na stałe z Norwegii do Polski. Aktorka ma dwóch synów z wcześniejszego małżeństwa – z Tomaszem Pągowskim znanym m.in. z programu „Bitwa o dom”. „ - czytamy w Fakcie.
No to się dobrali.













