
Kariera 30-letniej (w tym roku) aktorki, z pewnością zalicza się do stabilnych. Odniosła niewyobrażalny sukces w serialu Czas Honoru, co otworzyło jej wiele drzwi do dalszego rozwoju w showbiznesie. Związała się (jak śmiem twierdzić „na razie”) z zakochanym w niej po uszy Antonim Pawlickim, aktorem pochodzącym z rodziny związanej silnie z kinematografią. Do wypełnienia szczęśliwego bilansu brakowało jej jedynie stabilnej roli, która zapewniłaby jej niezależność finansową – czysty American Dream. I jak się okazuje, udało się. Więdłocha otrzymała propozycję zagrania w nowym serialu „Powiedz Tak” u boku… Cezarego Pazury. A ten jak doskonale wiemy, w formie raczej nie jest. Zaliczył już dwa katastrofalne upadki w swojej karierze i to w zasadzie, jeden po drugim. Strach jest, i to duży.
Agnieszka węszyła w tym serialu swój wielki powrót do telewizji, bo po zakończeniu "Czasu honoru" i "Lekarzy" nie ma jej na ekranie. Teraz dzieli się ze znajomymi obawami co do Pazury. Mówi nawet, że szkoda, że on tam gra.
Klątwa Pazury zakłada, że gdzie Czarek, tam fiasko. Dlaczego? Aktor polubił zamieszczanie dość kontrowersyjnych wpisów w mediach społecznościowych, a także angażuje się w niektóre poczynania polityczne, które mogą być źle przyjęte. Za co, delikatnie pisząc… publika go nie lubi.














