Wydarzenie zorganizowało stowarzyszenie "Radomskie Morsy", które od kilku lat skupia miłośników morsowania. Chętni w okresie zimowym spotykają się co niedzielę, by oddać się korzyściom płynącym z lodowatej kąpieli. Miniona niedziela była jednak wyjątkowa. Tym razem punktualnie o godzinie 11:00 rozpoczął się II Bieg Morsa. Uczestnicy mieli do pokonania 1835 metrów.
- Wrażenia są bardzo pozytywne, bo mieliśmy tę temperaturę bardzo niską. Taką, jak morsy lubią najbardziej. Jeszcze doszedł do tego dosyć mocny wiatr, który potęgował odczucie zimna, także temperatura odczuwalna oscylowała w okolicy zera. To jest dobra pogoda dla morsów - powiedział nam Adam Piekarski, prezes stowarzyszenia "Radomskie Morsy".
ZOBACZ TAKŻE: "JEŚLI NIE ZMIENIMY ŚWIATA, ALE ZMIENIMY ŚWIAT JEDNEJ OSOBY, TO WARTO POMAGAĆ" - KATARZYNA CIELECKA [WIDEO]
W biegu wzięło udział 75 uczestników. - Jeśli chodzi o wiek, to najmłodsze były dzieciaczki sześcioletnie, a najstarsze biegnące osoby miały po 70 lat. Wszyscy ukończyli bieg. Limit czasu wynosił 30 minut - poinformował Piekarski. - Morsowanie od kilku lat zdobywa na popularności. W tym sezonie mamy wielu nowych członków, którzy przyjeżdżają, zaczynają, morsują. Część odchodzi, bo wiadomo, że nie jest to dla każdego, ale ogółem liczba morsujących zwiększa się z roku na rok - stwierdził prezes "Radomskich Morsów".
Zwycięzcą II Biegu Morsa był Łukasz Tomczyk. Pokonał trasę w 3 minuty 50 sekund. - Tempo było dobre. To mój drugi Bieg Radomskich Morsów. Dzisiaj udało się zająć pierwsze miejsce. Ja sam morsuję od trzech lat. Świetnie się czuję, nie choruję i to jest najważniejsze - powiedział nam zwycięzca tuż po zakończeniu zawodów.
ZOBACZ TAKŻE: DRAMAT W CENTRUM RADOMIA. KOBIETA Z NOŻEM RANIŁA POLICJANTA
Imprezie przyświecał szczytny cel - pomoc półtorarocznemu Dominikowi, która zmaga się z dystrofią mięśniową Duchenne'a. To ciężka, postępująca choroba genetyczna, która powoduje stopniowy zanik mięśni u chłopców wynikający z braku białka dystrofiny. Jedyną nadzieją pozostaje terapia genowa w Stanach Zjednoczonych, jednak jej koszt wynosi aż 15 milionów złotych. Zbiórkę na leczenie chłopca można wesprzeć, klikając [TUTAJ].
















Napisz komentarz
Komentarze