Po dwóch meczach ćwierćfinałowych był remis 1:1. Pierwszy pojedynek u siebie wygrali Czarni, a drugi przed własną publicznością Mickiewicz. Trzecie starcie musiało już rozstrzygnąć o tym, kto zagra w półfinale. Ze względu na to, że podopieczni Dariusza Daszkiewicza w fazie zasadniczej zajęli wyższe miejsce, to oni byli gospodarzem decydującego meczu.
Pierrot Czarni przystąpili do rywalizacji poważnie osłabieni brakiem podstawowego atakującego, Bartłomieja Klutha, który doznał kontuzji łydki w poprzednim pojedynku w Kluczborku. Przez większą część pierwszej odsłony żaden z zespołów nie potrafił ustabilizować swojej gry. Obie ekipy grały seriami, ale wynik ciągle oscylował w granicach remisu. Tak było do stanu 20:20. Potem bowiem punktowali już tylko Czarni. W końcówce podopieczni Dariusza Daszkiewicza znakomicie grali blokiem, którym zdobyli cztery decydujące "oczka" wygrywając finalnie 25:20.
Druga odsłona była zdecydowanie gorsza w wykonaniu zespołu z Radomia. Tym razem to Mickiewicz od początku do końca był stroną przeważającą, a w drugiej części seta wręcz dominował. Czarni mieli bardzo duże problemy w przyjęciu, a tym razem nie dołożyli nic w bloku. Goście kontrolowali to, co działo się na parkiecie i wygrali łatwo do 17.
Na początku trzeciej odsłony, Czarni podrażnieni wydarzeniami drugiej partii, rozpoczęli mocno. Znowu punktowali w bloku i efekt był taki, że po zatrzymaniu Mateusza Lindy prowadzili 7:3. Kilka chwil później było 13:9 i wiele wskazywało na to, że gospodarze dowiozą prowadzenie w tym secie do końca. Tak się jednak nie stało, bo zaczęli oni popełniać błędy. Mickiewicz mozolnie odrobił straty i po ataku Lindy po skosie doprowadził do remisu 20:20, a potem wygrał końcówkę do 22.
Czarni nie mieli już marginesu błędu. Przegrany set oznaczał koniec sezonu dla podopiecznych Dariusza Daszkiewicza, a Mickiewiczowi dawałby awans do półfinału. Emocji w tym spotkaniu nie brakowało. Oba zespoły grały pod dużą presją i to było widać na boisku. Zarówno jedni, jak i drudzy popełniali bardzo dużo błędów, szczególnie w polu serwisowym. Podopieczni Daszkiewicza w połowie seta numer cztery opanowali jednak nerwy i wypracowali sobie sześć "oczek" przewagi (19:13). Tego prowadzenia nie dali sobie wyrwać z rąk, zwyciężyli do 17 i doprowadzili do tie-breaka!
Od początku piątej partii inicjatywa była po stronie zespołu z Kluczborka (1:3, 4:6, 6:8). Dość szybko jednak Czarni odrobili stratę i wyszli na prowadzenie (9:8), ale równie szybko je stracili. Po autowej zagrywce Jana Siemiątkowskiego i bloku na Tomaszu Kalembce było 10:12. Wydawało się, że po ataku Kristapsa Smitsa gospodarze doprowadzili do remisu 13:13. Sędzia główny Mirosław Beń, początkowo, zgodnie ze wskazaniem arbitra liniowego pokazał, że Łotysz atakował po bloku. Po chwili jednak Beń zmienił decyzję uznając, że piłka nie otarła rąk zawodników z Kluczborka. Czarni nie odwrócili już losów tego spotkania i przegrali do 12, a w całym meczu 2:3.
Oznacza to koniec sezonu dla podopiecznych Dariusza Daszkiewicza. Czarni odpadli w ćwierćfinale i finalnie uplasowali się w sezonie 2024/25 PLS 1. Ligi na miejscach 5-8.
Pierrot Czarni Radom - KKS Mickiewicz Kluczbork 2:3 (25:20, 17:25, 22:25, 25:17, 15:12)
Czarni: Jewstratow 3, Siemiątkowski 16, Smits 18, Rohnka 11, Schamlewski 13, Kalembka 9, Filipowicz (libero) oraz Tokajuk 2, Sławiński, Serewis.
Mickiewicz: Magnuszewski 3, Linda 18, Górski 15, Pasiński 6, Kozłowski 14, Janus 9, Jaskuła (libero) oraz Mielczarek, Olczyk 1, Gryc 1, Mucha.
Sędziowie: Mirosław Beń i Marcin Walerzak.
MVP: Janusz Górski (Mickiewicz)
Stan rywalizacji: 2:1 dla Mickiewicza i awans ekipy z Kluczborka do półfinału.
Napisz komentarz
Komentarze