Zgodę na to, aby XII LO mogło nosić imię Witolda Gombrowicza wydali radni na styczniowej sesji. Potem przez ponad dwa miesiące placówka przygotowywała się do tej uroczystości, która ostatecznie odbyła się w piątek, 4 kwietnia. W hali sportowej zgromadziła się społeczność szkolna oraz zaproszeni goście. Były przemówienia i występy artystyczne. - Jest to bardzo zasłużony literat, znany nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Artysta ponadczasowy, mimo, że jego twórczość nie jest kontynuowana. Cały czas odkrywamy jednak jego literaturę, jego myśli. To najwłaściwszy patron dla naszego XII LO - mówi Radosław Lis, dyrektor XII LO im. Witolda Gombrowicza w Radomiu.
XII Liceum Ogólnokształcące wchodziło wcześniej w skład Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 4. Oprócz wspomnianego liceum z oddziałami sportowymi, funkcjonowało tam też Publiczne Gimnazjum nr 4. Wtedy patronem zespołu placówek byli Polscy Olimpijczycy. Po reformie oświaty i likwidacji gimnazjów, w budynku funkcjonowało już tylko XII LO. Po ponad pięciu latach placówce, która zmieniła swój profil ze szkoły sportowej na humanistyczną, udało się wybrać nowego patrona.
- To szkoła, która przeżywa swój renesans, cieszy się dużym zainteresowaniem absolwentów szkół podstawowych. To zasługa całej społeczności szkolnej. Bardzo dobra oferta edukacyjna, która jest dopasowana do zainteresowań młodych ludzi, ale to też szkoła, która daje przestrzeń na rozwój pasji i zainteresowań, uczy obywatelskości i demokracji - zaznacza Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent Radomia.
Zaproszeni goście podkreślali, że wybór Witolda Gombrowicza na patrona szkoły jest bardzo dobrym wyborem.
- Witold Gombrowicz to postać nietuzinkowa, która odważnie wyrażała swoje zdanie, wymykała się z utartych schematów. Ta postać może być inspiracją dla młodych ludzi, żeby mieli odwagę wyrażać swoje zdanie, walczyć o siebie i podążać za własnymi marzeniami, tak jak Witold Gombrowicz - mówi Patryk Fajdek, wicewojewoda mazowiecki. - On był od młodości uzależniony od młodzieży, zawsze otaczał się młodymi ludźmi. W Argentynie wszyscy jego przyjaciele byli o kilka, kilkanaście lat młodsi. No i ten wybór na koniec życia - związał się z Ritą Gombrowicz, która była od niego o niemal połowę młodsza. Gombrowicz pisał, że on zawsze był młody, a potem okazało się, że jest starcem i trzeba umierać - stwierdza Tomasz Tyczyński, kierownik Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli.
Na pierwszym piętrze szkoły, w pobliżu pokoju nauczycielskiego oraz gabinetu dyrektora, stworzono wyjątkową wystawę poświęconą Witoldowi Gombrowiczowi. Dodatkowo odsłonięto też jego popiersie, które wykonał Tomasz Marek, nauczyciel Zespołu Szkół Plastycznych.
Napisz komentarz
Komentarze