Cała sprawa rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. Mieszkańcy poprosili o pomoc Nową Lewicę, która zorganizowała konferencję prasową z ich udziałem. Chodziło o poprawę bezpieczeństwa na ul. Wośnickiej, gdzie dwa lata temu doszło do śmiertelnego wypadku. Do ich apelu przyłączyła się posłanka Lewicy, Anna Maria Żukowska.
Przez kilka miesięcy władze miasta tłumaczyły, że rozumieją postulaty mieszkańców, ale uważają, że należy kompleksowo przebudować całą ulicę. Na razie - ze względów finansowych - nie ma o tym mowy. Stąd też decyzja o budowie wyniesionego przejścia dla pieszych przy Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii, które kosztowało 15 tys. zł. Prace wykonał Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. - Powstanie jeszcze jedno na ul. Wośnickiej, we współpracy z prywatnym przedsiębiorcą, firmą Stalgast, która chce inwestować, chce się rozwijać - mówi Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia.
To jednak - zdaniem Nowej Lewicy - za mało. Co zdaniem członków tej partii należałoby jeszcze wykonać na ul. Wośnickiej? - Postawić barierki odgradzające chodnik od ulicy, zamontować progi zwalniające, może pomyśleć o sygnalizacji świetlnej. Powstało tam wyniesione przejście i to dobrze, ale to za mało, takich inwestycji powinno tam być więcej - tłumaczy Patryk Fajdek, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Radomiu.
Budowa drugiego wyniesionego przejścia dla pieszych jest uzależniona od terminu rozpoczęcia własnej inwestycji przez prywatnego przedsiębiorcę.















Napisz komentarz
Komentarze