Gospodarze do rywalizacji z Concordią podchodzili bez większej presji, bowiem już wcześniej zapewnili sobie pozostanie w lidze. Dużo większe znaczenie mecz miał z kolei dla elblążan, którzy nad zespołami ze strefy spadkowej mieli zaledwie dwa oczka przewagi. Pierwsza połowa gry jednak rozczarowała a obie drużyny oddały tylko jeden celny strzał na bramkę. Właśnie w 27 minucie w pole karne gości przedarł się Oskar Wojtysiak i po wymanewrowaniu dwóch rywali strzelił nie do obrony w długi róg.
Dużo więcej działa się po zmianie stron a zwłaszcza w początkowych fazach tej części. Już w 48 minucie arbiter po raz drugi wyciągnął żółtą kartkę dla zawodnika Concordii i goście grali w osłabieniu. Zaledwie siedem minut później białobrzeżanie podwyższyli rezultat. Do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Damian Winiarski i umieścił futbolówkę w siatce.
To nie był koniec strzeleckich popisów zespołu prowadzonego przez Marcina Sikorskiego. W 78 minucie na listę strzelców wpisał się Bartłomiej Zawadzki, który golkipera Concordii, także pokonał strzałem piłki głową. Kilka chwil później rzut karny pewnie wykorzystał Aleksander Stawiarz, ustalając wynik jednostronnego po przerwie spotkania.
Pilica Białobrzegi – Concordia Elbląg 4:0 (1:0)
Bramki: Wojtysiak, Winiarski, Zawadzki, Stawiarz.














Napisz komentarz
Komentarze