Trener Robert Witka nie miał komfortu pracy przed szlagierem z Górnikiem. Przeciwko wiceliderowi nie mogli zagrać: kontuzjowany Kaheem Ransom oraz chorzy: Damian Jeszke, jak i Kacper Rojek. Jak się miało okazać, najbardziej widoczny był brak Jeszke, bowiem miejscowi nie radzili sobie w grze na tablicach.
Mimo wszystko pojedynek miał niezwykle wyrównany przebieg. Pierwsza połowa zakończyła się zaledwie czteropunktowym prowadzeniem gości. Wałbrzyszanie niezwykle skutecznie rozpoczęli trzecią kwartę, gdy uzyskali siedem punktów w ciągu 110 sekund i o czas poprosił trener Witka.
Radomianie stopniowo zaczęli zmniejszać dystans, ale do momentu, gdy nie rozstrzelał się Bartosz Majewski. Ten w krótkim odstępie trafił czterokrotnie z dystansu i powiększył przewagę. Miejscowi odpowiedzieli punktami Maksymiliana Formelli oraz Filipa Zegzuły, i na minutę przed końcem gry przegrywali 70:75. Niestety będąc w posiadaniu piłki popełnili stratę i nie zdołali odwrócić losów rywalizacji.
HydroTruck Radom – Górnik Trans.eu Zamek Książ Wałbrzych 70:77
Kwarty: 21:22, 17:20, 15:19, 17:16.
HydroTruck: Sowa 3, Zalewski 13, Sadło 2, Zegzuła 29, Patoka 4, Wall 0, Formella 15, Olender 0, Pietras 4.















Napisz komentarz
Komentarze