Zespół Oskara do rywalizacji z MKS-em podchodził po wyjazdowym triumfie nad outsiderem Świtem Staroźreby. Fani przysuszan przed starciem z wyżej notowanym MKS-em zastanawiali się, czy ich ulubieńcy podtrzymają serię… Tak też się stało.
Jeszcze w czerwcu mecz obu drużyn należało uznać, jako hitowe starcie całego sezonu, bowiem Oskar piastował pozycje wicelidera, zaś MKS pewnie zmierzał w kierunku awansu do 3. ligi. Po kilkunastu kolejkach obecnych rozgrywek, tak już nie było. Obie drużyny po połączeniu lig, nie prezentują się tak okazale, na co wskazują zajmowane lokaty w tabeli. Mimo wszystko mecz, w którym padła aż pięć goli mógł się podobać. O ile 1. połowa zakończyła się remisem, to po zmianie stron skuteczniej i to zdecydowanie zagrali gospodarze. Przysuszanie po golach Przemysława Nogaja, Patryka Czarnoty i Tomasza Bogołębskiego zasłużenie triumfowali, choć kluczowy był moment meczu z 55 minuty. Wówczas przy stanie 1:1, rzutu karnego dla gości nie wykorzystał Maciej Nalej!
Za niespełna tydzień w sobotę 19 listopada Oskar uda się do Mszczonowa, by w pojedynku z 12. w rozgrywkach Mszczonowianką rozegrać ostatni pojedynek rundy jesiennej.
SKS Oskar Przysucha – MKS Piaseczno 4:1 (1:1)
Bramki: Karwowski, Nogaj, Czarnota, Bogołębski – Nalej.















Napisz komentarz
Komentarze